Przyjaciel chłopaka...

Rozmowy ogólne.

Re: Przyjaciel chłopaka...

Postprzez Bianka » 11 lis 2011, o 23:41

Ja tam nie wiem Forsaken, z takim niewykłóconym tematem kładziemy się z fochem:)

Mariko, żeby nie wiem co się działo pamiętaj nie pękaj! a kłótnia dobra jest na stopniowe ochładzanie stosunków:)
Avatar użytkownika
Bianka
 
Posty: 5298
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 20:29
Lokalizacja: nieokreślona

Re: Przyjaciel chłopaka...

Postprzez Księżycowa » 12 lis 2011, o 00:04

Cienko widzę tą ściemę na prawdę... sił życzę :kwiatek:
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Re: Przyjaciel chłopaka...

Postprzez Forsaken » 12 lis 2011, o 00:23

Bianka napisał(a):Ja tam nie wiem Forsaken, z takim niewykłóconym tematem kładziemy się z fochem:)

no ja, jak jestem nafochowany to sie moze nawet i lepiej wyspie, ale przyjemnosci z takiegi spania to nie mam zadnej ;)
Avatar użytkownika
Forsaken
 
Posty: 596
Dołączył(a): 22 wrz 2008, o 02:26

Re: Przyjaciel chłopaka...

Postprzez Bianka » 12 lis 2011, o 00:30

i zasypia się z niesmakiem:)
Avatar użytkownika
Bianka
 
Posty: 5298
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 20:29
Lokalizacja: nieokreślona

Re: Przyjaciel chłopaka...

Postprzez mahika » 12 lis 2011, o 16:27

:shock:

marika, po co z nim jesteś, czemu zawracasz mu głowe.
Nic sie nie układa, nie umiecie rozmawiac, nie widzisz przyszłości z nim, nawet go nie kochasz...

Puśc wolno a nie krzywdzisz go każdym dniem życia w iluzji, ułudzie.
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Re: Przyjaciel chłopaka...

Postprzez Marika18 » 12 lis 2011, o 23:46

Do niego nie dociera to, że ja nie chcę z nim być. Płakałam, błagałam, a on nie. Jak grochem o ścianę, bo on mnie kocha, bo on wszystko naprawi, bo tylko ja i ja! Miałam ochotę wykrzyczeć mu prosto w twarz, że go zdradziłam i z kim i niech odejdzie raz na zawsze, ale on i tak by wybaczył i tak, a potem by się czepiał.
Marika18
 
Posty: 115
Dołączył(a): 17 paź 2008, o 23:29
Lokalizacja: Toruń

Re: Przyjaciel chłopaka...

Postprzez Księżycowa » 13 lis 2011, o 00:10

Postąpiłaś uczciwie, bo nie chcesz odejść bez słowa... powiedziałaś mu o tym, więc masz prawo wyłączyć tel. nie odbierać od niego, zeby zrozumiał, ze jest to fakt, bez złudnych nadziei, że może Cię przekona. Jak będziesz wdawała się z nim w rozmowy, będziesz dawała mu nadzieję... po prostu...
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Re: Przyjaciel chłopaka...

Postprzez Bianka » 13 lis 2011, o 00:29

Marika ale o co Ty go błagałaś?? :shock: on Cię może błagać żebyś została co najwyżej...bądź twarda, nie becz i nie mów mu o zdradzie...
Avatar użytkownika
Bianka
 
Posty: 5298
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 20:29
Lokalizacja: nieokreślona

Re: Przyjaciel chłopaka...

Postprzez mahika » 13 lis 2011, o 09:10

Marika18 napisał(a):Do niego nie dociera to, że ja nie chcę z nim być. Płakałam, błagałam, a on nie. Jak grochem o ścianę, bo on mnie kocha, bo on wszystko naprawi, bo tylko ja i ja! Miałam ochotę wykrzyczeć mu prosto w twarz, że go zdradziłam i z kim i niech odejdzie raz na zawsze, ale on i tak by wybaczył i tak, a potem by się czepiał.

No kurcze, nie rozumiem.
Odchodzę, nie kocham Cię, nie ma co naprawiać...
I co on "nie"?
Na siłę do grzejnika cie przykuje?
Ja odchodziłam tak od jednego.
Potem były szantaże, ze sie zabije, ze blisko torów mieszka...
Dopiero po 3 miesiącach dotarło do niego że nie jesteśmy razem.
ale ja na prawdę mówiłam KONIEC!
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Re: Przyjaciel chłopaka...

Postprzez Marika18 » 13 lis 2011, o 14:01

Przyjechał dziś do mnie jakby nigdy nic. Wczoraj zdenerwowana pisałam ze swoją koleżanką, a on bezczelnie wziął mój telefon i przeczytał, nie doszedł jednak do tego o jego przyjacielu. Ale i tak się "wkurzył". Moja siła do jego jest znikoma. Niby nie chcący w nerwach mnie popchnął, ścisnął ręce, odepchnął w brzuch, nie muszę mówić, że cholernie bolało. Pojechał, używając przy tym konkretnych wulgaryzmów. Dodając że mnie zniszczy. Nie spodziewałam się po nim takiej reakcji, bo tam nie było niczego takiego stawiającego mnie w złym świetle, ale może to i lepiej. Zobaczymy co będzie dalej...
Marika18
 
Posty: 115
Dołączył(a): 17 paź 2008, o 23:29
Lokalizacja: Toruń

Re: Przyjaciel chłopaka...

Postprzez Bianka » 13 lis 2011, o 14:05

Marika nie wyobrażam sobie co by Ci zrobił jakby doczytał o koledze albo jakbyś mu o tym powiedziała! :shock: nie wpuszczaj go do domu, powiedz mu, że po tym co Ci zrobił nie ma żadnych szans na powrót! nie odbieraj od niego i nie dopuść więcej do sytuacji, żeby z nim zostać sam na sam..
Avatar użytkownika
Bianka
 
Posty: 5298
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 20:29
Lokalizacja: nieokreślona

Re: Przyjaciel chłopaka...

Postprzez Forsaken » 13 lis 2011, o 14:20

Zrob dokladnie to co Bianka powiedziala. Wlasnie z tego wzgledu namawialem Cie zebys mu nic nie mowila. Jak widac intuicja mnie nie zawiodla. Nie przejmuj sie Mala tym co sie stalo, dobrze ze zadnej trwalej krzywdy Ci nie zrobil. Masz za teraz idealny powod zeby sie z nim rozstac. Tak jak pisala Bianka, nie wpuszczaj go wiecej do domu, bo moze sie to skonczyc duzo gorzej. Mozesz spokojnie teraz od niego odejsc, za taka akcje nie ma przepraszam.... Trzymam za Ciebie kciuki. Glowa do gory, juz masz to praktycznie za soba :)
Avatar użytkownika
Forsaken
 
Posty: 596
Dołączył(a): 22 wrz 2008, o 02:26

Re: Przyjaciel chłopaka...

Postprzez Księżycowa » 13 lis 2011, o 18:32

[quote="Bianka"]Marika nie wyobrażam sobie co by Ci zrobił jakby doczytał o koledze albo jakbyś mu o tym powiedziała! :shock: [quote]

Przecież on i tak się dowie. Już o mały włos się dowiedział. Jak nie z jej komórki czy od niej samej, to wypływnie to skąd inąd. Ja na prawdę nie rozumiem jak można łudzić się, że nie.

Nie chciałabym sobie przywłasczać wypowiedzi, wiec powiem uczciwie, ze zapytałam Ł i wg opinii jeszcze tej osoby jest szansa, ze facet już wie, tylko szuka dowodów. Wszystko jest mozliwe...

Z resztą sie zgadzam.
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Re: Przyjaciel chłopaka...

Postprzez mahika » 13 lis 2011, o 18:42

uu, dał sobie "najlepsze" świadectwo, a Ty przy okazji masz jego pełny obraz.

Lepiej dla was obojga jeśli sie rozstaniecie.
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Re: Przyjaciel chłopaka...

Postprzez Forsaken » 13 lis 2011, o 18:58

kasiorek43 napisał(a):
Bianka napisał(a):Marika nie wyobrażam sobie co by Ci zrobił jakby doczytał o koledze albo jakbyś mu o tym powiedziała! :shock:

Przecież on i tak się dowie. Już o mały włos się dowiedział. Jak nie z jej komórki czy od niej samej, to wypływnie to skąd inąd. Ja na prawdę nie rozumiem jak można łudzić się, że nie.

Nie chciałabym sobie przywłasczać wypowiedzi, wiec powiem uczciwie, ze zapytałam Ł i wg opinii jeszcze tej osoby jest szansa, ze facet już wie, tylko szuka dowodów. Wszystko jest mozliwe...

Z resztą sie zgadzam.

A Ty nie widzisz roznicy w tym czy sie dowie jak beda sam na sam, w zamknieci w mieszkaniu, czy jak beda w innych miastach w tym moencie? Kasiorek, blagam Cie, zastanow sie troche, zanim cos palniesz....
Avatar użytkownika
Forsaken
 
Posty: 596
Dołączył(a): 22 wrz 2008, o 02:26

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Dyskusyjne

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 556 gości

cron