Zdrowo jeść

Rozmowy ogólne.

Postprzez ophrys » 19 mar 2011, o 20:52

U mnie z tym przechowywaniem różnie bywało. Zdarzało się i tak, że dynie mi gniły. Więc zaczęłam zamrażać. Może po prostu te mniejsze lepiej się trzymają.

Pestki, miąższ to wiadomo :wink:

A sok jak robisz??
Dodajesz coś?

Skórki :?: Czyli to twarde??
Avatar użytkownika
ophrys
 
Posty: 1346
Dołączył(a): 10 paź 2008, o 14:18

Postprzez mahika » 19 mar 2011, o 21:37

blenderem a potem odciskałam to co się dało. Zostawała sucha masa, tą już wyrzucałam. Soczek był gęsty ale smaczny.
Robiłam też soki w sokowirówce, wtedy dodawałam co sie dało, co mi zostawało na rynku. ale 35 letnia sokowirówka poszła już w niepamieć

tak, to twarde :)
Nie wiem co to była za odmiana dyni ale świetnie się do tego nadawała, powiedzmy ze pół twarde. Jak miałam raz taką 13 kilową, to już skóra sie nie nadała.
Robiłam też przecier na zupę w słoiki, ale niestety mi wybuchły i cała kuchnia była w dyni. To z tej 13 kilowej. Wiecej nie chcę takiego kolosa ;)
Mam jeszcze jedną porcję zamrożonej miazgi, jak juz bardzo zatęsknię za tym smakiem.
A jadłaś racuchy z dyni? Też na dużych oczkach, rodzynki, maka, jajka. nie pamietam co jeszcze.
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez tu i teraz » 19 mar 2011, o 21:39

Mahika... :shock:

Ty masz TALENT ! :D
tu i teraz
 
Posty: 210
Dołączył(a): 14 lut 2011, o 13:53

Postprzez Bianka » 19 mar 2011, o 21:43

Chciałabym taki mieć :roll:
Avatar użytkownika
Bianka
 
Posty: 5298
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 20:29
Lokalizacja: nieokreślona

Postprzez mahika » 19 mar 2011, o 21:43

żeby robić coś z niczego. Życie... ;)
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez ophrys » 19 mar 2011, o 22:01

---------- 20:58 19.03.2011 ----------

Kontynując temat dyni ;)

Kiedyś wydawała mi się takim nudnym, bezpłciowym warzywem...

Uszczegóławiając. Rozumiem, że sok jest na surowo? Ewentualnie mozna dodać coś jeszcze dla smaku.
Fakt, że z młodych dyń skórka jest dość miękka, nie to co z tych dużych gdzie czasem tasak do przecięcia potrzebny :D
A co potem ze skórką juz po usmażeniu? Dodaje się do czegoś czy można tak po prostu jeść?

I jeszcze przepis na zupę dyniową:
- dynia pokrojona w kostkę
- 1 i 1/2 tyle co dyni obranych z błonek cząstek pomarańczy drobno pokrojonych

Dynię i pomarańcze ugotować w odrobinie wody, rozdrobnić blenderem, dodać miód, cynamon, imbir, odrobinę soli i chili. Zagotować jeszcze raz dodając mleko (można zagęścić mąką - ja tak robię). Podawać z grzankami, groszkiem ptysiowym.

Mniammmm...

---------- 21:01 ----------

Bianka, mnie nikt nie uczył gotować. Sama zaczęłam metodą prób i błędów. Czasem było tak niejadalne, że do kosza wędrowało :lol:

Wystarczy zacząć - doświadczenie przychodzi z czasem.
Avatar użytkownika
ophrys
 
Posty: 1346
Dołączył(a): 10 paź 2008, o 14:18

Postprzez mahika » 19 mar 2011, o 22:03

jeść jak frytki. Może to mało zdrowe, ale smaczne ;)
Chociaż raz trzeba posmakować.
Ja oczywiście z zazikiem ;)

Tak, piłam surowy sok z warzyw i owoców, w tym z dyni.
Nie raz i 5 pęczków rzodkiewki min. znalazło sie w takim soku ;)
Nie gryzie :P
No i uodporniłam się na cała zimę. Nic nie choruję od dawna.

Dynia jest cudowna :)
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez Bianka » 19 mar 2011, o 22:06

Jakoś nie mam tej żyłki, chciałabym ale nie lubię:) jakoś tak..
Avatar użytkownika
Bianka
 
Posty: 5298
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 20:29
Lokalizacja: nieokreślona

Postprzez ophrys » 19 mar 2011, o 22:10

---------- 21:07 19.03.2011 ----------

Dzięki Mahika :cmok:

Szkoda, że skórka już w śmietnkiu. A to była ostatnia dynia przed nowym sezonem :zlezkawoku: :wink:

---------- 21:10 ----------

Bianka, no fakt, że trzeba poczuć tę chęć.

U mnie zaczęło się od zmuszania do gotowania. Potem gdzieś znalazłam jakiś fajny, prosty przepis - zrobiłam, udało się - poczułam satysfakcję.

Potem zaczęłam robić przetwory. Rany, jaka frajda nieziemska jak się własne w zimie otwiera :lol: I to mi dało już niezłego, pozytywnego kopa :D
Avatar użytkownika
ophrys
 
Posty: 1346
Dołączył(a): 10 paź 2008, o 14:18

Postprzez mahika » 19 mar 2011, o 22:12

Żyłki do dyńki??? ;)

Jeszcze jedna rzecz która myślę że mnie uodparnia to dość pokaźne ilości kiszonej kapusty i czystego soku, prosto z beczki od koleżanki po sąsiedzku.
Bomba witaminowa. Wspominałam juz o tym nie raz.

Ophrys, polecam.
Myślałam sobie czy taka skórka pieczona w piekarniku by sie udała...
Wypróbuję, jak będę miała piekarnik, któregoś roku :]

Na przetwory w tym roku też mnie szał ogarnął...
nie miałam juz gdzie ustawiać, jeszcze trochę zostało :)
Z tym kopem masz rację. Samo to że o tym piszę daje mi radość...
Ale, jak miałam depresje, nawroty, ataki bulimii, lęków, nie potrafiłam nic robić, więc wierzę ze nie zawsze można.
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez ophrys » 19 mar 2011, o 22:22

---------- 21:20 19.03.2011 ----------

Żyłki do dyńki, żyłki z dyńki, sok z żyłek :haha:

Z kapustą mi trochę nie po drodze, wolę sok niz kapustę. Natomiast mam hopla jeżeli chodzi o sok z kwaszonych ogórków - mogę litrami.

Ja w zeszłym roku zrobiłam ponad 200 słoików. Mniej niż zazwyczaj, bo z kasą było kiepsko.
Robię sama dżemy, powidła (śliwkowe i agrestowe), mam w planach konfitury - jeszcze nie próbowałam.

No i na ostro - tu już wybór przeogromny - właściwie każde warzywo da się na coś przerobić.
Sama też robię przecier pomidorowy i koncentrat. Ale używam tylko tej podłużnej, mięsistej odmiany pomidorów.

---------- 21:22 ----------

A jak byłam w depresji, to pamiętam, że cieszyłam się jak z łóżka wstałam i udało mi się ubrać i umyć. Takie fanaberie jak jedzenie to mi do nich daleko było - do jedzenia, nie mówiąc o gotowaniu :?
Avatar użytkownika
ophrys
 
Posty: 1346
Dołączył(a): 10 paź 2008, o 14:18

Postprzez mahika » 19 mar 2011, o 22:25

Miałam właśnie tak jak Ty :?

U mnie też gdzieś tyle było, ale ja muzę przerabiać to co mi zostaje wiec pomidory różniaste.
Jeśli chodzi o tą podłużną, to Lima zapewne, zrobiłam na próbę jeszcze suszone w oliwie i mam pietra żeby otworzyć ;)
W końcu sie odważę.
W tym roku zrobiłam może z 10 słoiczków na słodko.
Dżem dyniowy też był ;) I z czerwonych pozeczek, pestkowiec :lol: za to pachnie latem :)
Rok temu miałam śliwki nawet za złotówkę. W tym roku juz najmniej 3,50 więc sobie darowałam.
Ale za to parędziesiąt kilogramów pomidorów za zeta stoi jeszcze w piwnicy :lol:
Pomidor to mój ukochany przysmak.
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez smerfetka0 » 19 mar 2011, o 22:28

chyba poprosze babcie zeby mi narobila i wyslala paczke do Londynu takiego mi smaka zrobilyscie. w sam raz bedzie jako zdrowe odzywianie :)

ja tyle cierpliwosci i checi do stania w kuchni za nic bym nie miala! podziwiam
Avatar użytkownika
smerfetka0
 
Posty: 3954
Dołączył(a): 1 gru 2008, o 18:01
Lokalizacja: Londyn

Postprzez mahika » 19 mar 2011, o 22:33

A ja wcale nie czuję że stoję w kuchni. Tam sobie coś pyrka a ja robie inne rzeczy.
Gadam z wami :lol:
a w miedzy czasie idę do kuchni i trochę tego podsypię, trochę czegoś innego, pomieszam, poprzekładam i jakoś samo sie robi ;)

Tylko się nie śmiejcie :lol: :oops:
Czasem sobie wyobrażam ze jestem w tv i gotuje dla widzów :lol:
A czasem że czaruję i robię tajemną miksturę :lol:
To mi pomaga zmobilizować sie do przerabiania tej tony warzyw i owoców w lecie...
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez ophrys » 19 mar 2011, o 22:43

---------- 21:39 19.03.2011 ----------

Śliwki kupuję tylko prawdziwe węgierki. Jak mi ktoś czasem te nowoczesne odmiany wpycha twierdząc, że to węgierki, to mi się nóż w kieszeni otwiera :twisted: Tradycjonalistka jestem.
Ja uwielbiam dżem wiśniowy, specjalnie drylownicę kupiłam.

Mahika, poproszę o przepis na suszone pomidory, nigdy się nie odważyłam zrobić. Robisz pomidory na słodko?
Ja zrobiłam sałatkę z zielonych, no i okazało się, że nie za dobrze umyłam pomidory, za dużo soli zostało i 15 słoików poszło do kosza :cry:
Nigdy nie wiem jak się ta podłużna odmiana nazywa, po wyglądzie poznaję :)
Na targu trafiłam w lecie na świeżą czerwoną borówkę, zrobiłam z gruszkami i jabłkami do mięs, pychota.

---------- 21:43 ----------

mahika napisał(a):Czasem sobie wyobrażam ze jestem w tv i gotuje dla widzów :lol:


A niechaj narodowie wżdy postronni znają, że Polacy nie gęsi i Mahikę mają :slonko: :kwiatek:
Avatar użytkownika
ophrys
 
Posty: 1346
Dołączył(a): 10 paź 2008, o 14:18

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Dyskusyjne

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 560 gości