Macierzyństwo...

Rozmowy ogólne.

Re: Macierzyństwo...

Postprzez biscuit » 24 mar 2014, o 14:48

biologiczna reakcja człowieka na zagrożenie to "walcz albo uciekaj"
jeśli dasz radę walcz
jeśli zagrożenie zbyt duże - uciekaj

wychowywanie bez przemocy to już naleciałość kulturowa

czyli problem jest stary jak świat - natura czy kultura
a już na pewno stary jak Freud byłby, gdyby żył :)
na szczęście pomiędzy skrajnościami jest też środek
czyli interakcja jednego z drugim, bliżej jednego lub drugiego bieguna
Avatar użytkownika
biscuit
 
Posty: 4156
Dołączył(a): 10 cze 2009, o 00:51

Re: Macierzyństwo...

Postprzez Honest » 24 mar 2014, o 14:59

W ksiazce "Zawsze bezpieczna. psychologiczne aspekty samoobrony kobiet" są własnie wymienione błędy jakie popełniają rodzice wychowując dzieci na przyszłe ofiary.
Avatar użytkownika
Honest
 
Posty: 8326
Dołączył(a): 25 sie 2007, o 22:03

Re: Macierzyństwo...

Postprzez biscuit » 24 mar 2014, o 15:01

Honest napisał(a):W ksiazce "Zawsze bezpieczna. psychologiczne aspekty samoobrony kobiet" są własnie wymienione błędy jakie popełniają rodzice wychowując dzieci na przyszłe ofiary.

a to ciekawe Honest
napisz może, jaką perspektywę przyjmują autorzy w tej kwestii?
Avatar użytkownika
biscuit
 
Posty: 4156
Dołączył(a): 10 cze 2009, o 00:51

Re: Macierzyństwo...

Postprzez Honest » 24 mar 2014, o 15:07

Cały czas ją jeszcze czytam, ale juz pojawiły się bardzo prozaiczne argumenty, czyli wychowywanie dziewczynek, aby były grzeczne, nie biły się, były uległe, szanowały wszystkich - niezaleznie od tego jak te osoby się zachowują wobec nich czyli np. szacunek do starszych mimo wszystko.

Bardzo zszokowało mnie tez stwierdzenie, że kobiety czasem boją się bronić bo obawiają się że wyjda na idiotki przed sprawca czy ludźmi. I nie uwierzyłabym w to chyba, gdyby nie kooleżanka ze studiów. Opowiadała, że jejchłopak wciąga ją do samochodu, wywozi do lasu i tam zmusza do sexu (czyli gwałt). Tak mówiła. "Wsadzał" ją do aurta w miejscach publicznych, więc mówię - udaj, ze masz atak padaczki :D albo, ze mdlejesz! A ona - Martaaaaaaaaaaaaaaaaaa, a co ludzie by pomyśleli!!!!!!!!!!! :shock:
Avatar użytkownika
Honest
 
Posty: 8326
Dołączył(a): 25 sie 2007, o 22:03

Re: Macierzyństwo...

Postprzez pozytywnieinna » 24 mar 2014, o 15:41

mnie wychowano na tzw ofermę i jak mnie lali to ja dziękowałam, moja młoda jest inna z charakteru, radzi sobie czasem lepiej niż ja

ale nie zamierzam jej wychowywać w strachu przez obroną, ani na agresywną też nie
pozytywnieinna
 
Posty: 3447
Dołączył(a): 5 lut 2008, o 22:15
Lokalizacja: z piekla rodem ...

Re: Macierzyństwo...

Postprzez Honest » 25 mar 2014, o 01:35

Pozytywna, jakoś cięzko mi sobie Ciebie wyobrazić w roli ofiary. Naprawdę.
Avatar użytkownika
Honest
 
Posty: 8326
Dołączył(a): 25 sie 2007, o 22:03

Re: Macierzyństwo...

Postprzez pozytywnieinna » 25 mar 2014, o 20:10

A no widzisz, ludzie się z wiekiem zmieniają :p
pozytywnieinna
 
Posty: 3447
Dołączył(a): 5 lut 2008, o 22:15
Lokalizacja: z piekla rodem ...

Re: Macierzyństwo...

Postprzez Justa » 26 mar 2014, o 15:47

Ha, ja pamiętam tę dyskusję poprzednio.

Mam podejście bardzo podobne do bis i zresztą jak widzę też innych mam wypowiadających się w tym wątku. No, nie tylko mam, pardon. ;)

Ja uczę swoje dzieci, że możliwe jest porozumienie bez przemocy, że da się dogadać, ustalić itp. Jeżeli chce się pobawić czyjąś zabawką, trzeba zapytać. Swoją można się podzielić z kimś, kto prosi/pyta, ale nie koniecznie TRZEBA. Ot, zwykłe zasady dysponowania własnością. Podobnie z czekaniem na swoją kolej.
Natomiast oczywiście moi chłopcy wiedzą, że jeśli ktoś im coś wyrwie/zabierze, to mają prawo odebrać z powrotem. Wiedzą, że nie wolno samemu zaczepiać, natomiast jak ktoś pierwszy zaczepi, mają zgodę na rewanż (tzn. nie namawiam do tego, ale wiedzą, że gdyby tak chcieli, to to jest "sprawiedliwe").

Jednak doprecyzuję moje wątpliwości.

Otóż mam wrażenie, że wychowując ich w duchu porozumienia, pokojowego załatwiania spraw, możliwości dogadania się - niejako determinuję ich reakcje, "wszczepiam" im sposób reagowania, sposób zachowania się. I tak - stoi mój pięciolatek w kolejce do zjeżdżalni. Jest już blisko, ale dzieciaki przepychają się, on nie chce się pchać na siłę z nimi. Wycofuje się. Mówię mu, że teraz jest jego kolej, że śmiało może iść, on wie o tym - ale rezygnuje. Nie chce się przepychać. Odchodzi i rezygnuje ze zjazdu.

I teraz na dwoje babka wróżyła. Jedno - może mu nie zależało specjalnie na tym zjeżdżaniu. Może stwierdził, że w takim tłumie, kiedy jeden włazi na drugiego, to żaden fun.
Czy może co innego wchodzi w grę. Może ta reakcja jest wynikiem "hamowania" w nim tych gwałtownych reakcji w procesie naszego wychowania, nastawionego na porozumienie, dogadanie...? Że przyzwyczajony jest do zachowań w duchu porozumienia i NIE POTRAFI zareagować gwałtownie, wepchnąć się, odepchnąć...? Może wychowując w ten sposób niejako "wszczepiamy" mu taki pokojowy sposób reagowania, że woli się wycofać, niż zawalczyć o swoje?

Nie generalizuję, bo różne są sytuacje. Podałam jeden przykład z placu zabaw. W domu potrafi uparcie i zawzięcie walczyć o swoje. Natomiast w obcej grupie niekoniecznie.

Chodzi o to, że my jako rodzice pozwalamy, uczymy, że MA PRAWO zawalczyć o swoje, natomiast on nie reaguje naturalnie w taki sposób. I zastanawiam się, czy i jaki MY mamy na to wpływ...
Justa
 
Posty: 1884
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 18:06

Re: Macierzyństwo...

Postprzez pozytywnieinna » 26 mar 2014, o 19:01

Justa, ale jeszcze jest kwestia charakteru, nie tylko wychowania, zawsze tak było, jest i będzie, że jedni są przebojowi i dążą do celu, a inni wolą spokój i stabilizację.

Każda postawa ma swoje plusy i minusy, ale nie sądzę, żeby można ją było rozumieć jako złą, czy dobrą.

Moja młoda należy do tych przebojowych, ale jak jest zamieszanie to też się wycofuje i idzie na coś innego, albo czeka z boku na swoją kolej, czasem czeka za długo to wtedy jej mówię, "idź teraz ty" ale ogólnie rzadko się zdarza
pozytywnieinna
 
Posty: 3447
Dołączył(a): 5 lut 2008, o 22:15
Lokalizacja: z piekla rodem ...

Re: Macierzyństwo...

Postprzez Justa » 29 mar 2014, o 01:28

pozytywna, oczywiscie, ze nie mozna uwazac zadnej z tych postaw za dobra, czy zla.

Zastanawiam sie po prostu czy wychowywanie dziecka w atmosferze "lagodnosci" nie okalecza go, czy dziecko bedzie umialo zachowac sie w sytuacjach gwaltownosci, agresji itp (czy np. sie ich nie przestraszy, czy go nie sparalizuje podniesiony ton/gwaltownosc ruchow, przepychanie).
Justa
 
Posty: 1884
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 18:06

Re: Macierzyństwo...

Postprzez Jigsaw » 29 mar 2014, o 01:43

poczucie własnej wartosci, pewności siebie!! ( jestem dobry i nie muszę krzyczec)
Avatar użytkownika
Jigsaw
 
Posty: 1553
Dołączył(a): 8 lis 2013, o 19:04

Re: Macierzyństwo...

Postprzez Honest » 29 mar 2014, o 01:47

Justa, wiadomo, ze nie można się dogadać na argumenty i opieranie wychowania tylko na zasadzie: zawsze rozmawiaj, dąz do komprosmisów, moim zdaniem nie jest dobre. Bo dziecko bedzie wychodzić ze skóry, a nie bedzie efektu.

Moim zdaniem dziecko trzeba tez uczyć, że ma prawo się bronić. Nie tylko słownie, ale i fizycznie.
Avatar użytkownika
Honest
 
Posty: 8326
Dołączył(a): 25 sie 2007, o 22:03

Re: Macierzyństwo...

Postprzez Księżycowa » 29 mar 2014, o 02:17

Ja to nie znam się na dzieciach, ale uważam, że wychowywanie w "łagodnych" warunkach nie znaczy, że dziecko nie będzie umiało się bronić.
Wydaje mi się, że dzieci w ogóle maja prosty sposób myślenia - uderzył mnie? o to ja mu oddam! - jak rodzic nie powie - jesteś dziewczynką nie wypada - albo - nie ładnie jest się bić - a wytłumaczy dlaczego bic się nie jest dobrze ogólnie ale kiedy ktoś nie reaguje na argumenty i sobie pozwala nami szarpać to mamy prawo się bronić i tyle.

Takie zdrowe podejście, żeby nie wychować pierdoły, kótra później będzie się bała własnego cienia i przepraszała za to, ze zyje, bo przecież "nie ładnie", "nie wypada".
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Re: Macierzyństwo...

Postprzez caterpillar » 31 mar 2014, o 11:06

a wczoraj u nas byl dzien matki :) dstalam mily prezencik ,ktory yhm yhm sama wczesnie dyskretnie zasugerowalam :mrgreen:

no ale dzis znowu cholerny poniedzialek :?
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Re: Macierzyństwo...

Postprzez Bianka » 25 maja 2014, o 23:43

Jutro już 4 urodzinki, w sumie to za około godzinę :) czytam sobie nasze początki, niesamowite jaką drogę przebyłyśmy, przypomnialo mi się to mega zmęczenie na początku sama ze wszystkim ech ale tęsknie jednocześnie za tym czasem...
Avatar użytkownika
Bianka
 
Posty: 5298
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 20:29
Lokalizacja: nieokreślona

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Dyskusyjne

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 17 gości