Bianka napisał(a):Ale miałam dzień, przebrałam maludę około 15 razy :/
Posikiwala?
Spokojnie, cierpliwosci, nie od razu Rzym zbudowano!
Ten przenosny nocniczek fajny jest, ale trzeba brac pod uwage takze preferencje dziecka. Z moim starszakiem absolutnie by sie nie sprawdzil, bo ten choc potrzeby fizjologiczne sygnalizowal dosc wczesnie, to mial silna awersje do siadania na nocnik i do 2,5 roku prosil o zalozenie pieluszki do wyproznienia (siusial od dawna do muszli sedesowej, ale na STOJACO). Za to mlodszy odpieluchowal sie sam z siebie jeszcze przed drugimi urodzinami. Czesto przy zmianie pieluchy puszczalismy go, zeby pobiegal z gola pupa i powietrzyl. No i mowilismy, ze jak bedzie chcial siusiu, to zeby powiedzial. Pewnego dnia zakladamy mu pieluche, a on po godzinie biegania z pielucha wola: SIKU!!! Zdjelismy pampersa, zrobil siku i tak juz zostalo. I zadnej awersji do siadania na nocnik nie ma, wiec byc moze urzadzenie przenosne zdaloby egzamin. Jednak my staramy sie zawsze znalezc jakis krzaczek w razie potrzeby (chlopcom pod tym wzgledem jest latwiej).
Ciagle na nowo zdumiewa mnie, jak dzieci sa rozne.