szukam wsparcia

Rozmowy ogólne.

Postprzez nana » 24 kwi 2008, o 08:57

a ja już kończe 3 miesiąc... i jakoś nie jestem zadowolona z efaktu:( ale przynajmniej sprawia mi to frajdę i zajmuje czas;/
Avatar użytkownika
nana
 
Posty: 634
Dołączył(a): 21 maja 2007, o 19:59
Lokalizacja: Lublin

Postprzez Sanna » 24 kwi 2008, o 16:46

Nana, a czemu nie jesteś zadowolona z efektu? Ja może chudnę, bo odżywiam się teraz jak Miss Zdrowego Żywienia :). Na śniadanie - sałatka owocowa ( zazwyczaj banan, pomarańcza + winogrona w kostkę) + jogurt naturalny+ suszonki ( wymieszane słonecznik, dynia , rodzynki, żurawiny, siemię lniane) - zapycha doskonale. W pracy pieczywo pełnoziarniste z jajkiem, serkiem białym albo wędliną- również zapycha doskonale, a na kolację koktail antycellulitowy wg przepisu ze ,, Zwierciadła": 200 mililitrów mleka sojowego+100 g wiśni ( kupuję mrożone) + 2 łyżeczki zarodków pszennych + 1/2 łyżeczki skrzypu- wszystko zmiksować. Wcale nie jest takie dziwne jak brzmi. No i pączek z lukrem od czasu do czasu bo coś mi się w końcu od życia należy. Acha- i popijam 2 razy dziennie herbatkę ziołową na którą przepis gdzieś tam podawałam - zalecił mi ją znachor :). Coś typu obiad też zjadam czasami- zazwyczaj makaron pełnoziarnisty z jakimś sosem ( szpinakowy najchętniej).
Sanna
 
Posty: 1916
Dołączył(a): 27 lut 2008, o 15:05

Postprzez nana » 24 kwi 2008, o 17:26

yyyyyyyyyyy!!!!!!! Zabiłaś mnie Sanna! Ja 6 godz. ćwiczen w tygodniu, ale na posiłki brakuje mi czasu... wiec staram sie tylko chudo i nie za dużo:))) ale bez przesady normalnie śniadanie i drugie danie jadam, tyle, że to druge danie to koło 18, a potem już nic. słodyczy tez nic.
Avatar użytkownika
nana
 
Posty: 634
Dołączył(a): 21 maja 2007, o 19:59
Lokalizacja: Lublin

Postprzez Sanna » 25 kwi 2008, o 17:06

A jaki smak ma ten koncentrat serwatkowy i gdzie się go kupuje?
Sanna
 
Posty: 1916
Dołączył(a): 27 lut 2008, o 15:05

Postprzez Megie » 28 kwi 2008, o 14:12

przyznaje sie...zeszly tydzien mialam kiepski :(

tylko 2 razy biegalam. tak slabo czulam sie zmotywowana :(

Ale to nic- trudno nie lamie sie, w tym tygodniu sprobuje lepiej wypasc..

CZasem mam takie dni, ze moge dlugo biegnac i energia mnie rozpiera a czasem nie moge sie nawet zmusic do startu..Tez tak macie?
Megie
 
Posty: 1479
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 15:24
Lokalizacja: nie wiem skad..

do Megie!

Postprzez Sanna » 7 maja 2008, o 17:06

---------- 16:39 28.04.2008 ----------

Ja nieraz toczę około 15 minutową walkę poranną - wstać czy nie wstać :). Ale potem myślę jak podle się będę czuła jak nie pobiegnę no i wstaję i jest ok. Jak pobiegłaś 2 razy to spoko, ja biegam ściśle wg planu czyli 3 razy w tygodniu. Najgorzej jest w poniedziałki, bo na zakończenie truchtu są przebieżki tzn. 10 odcinków szybszego biegu na przemian z truchtem- to jest męczące. Ale przeżyłam :). Bieganie spoko- niestety w pracy mam gorzej, ciągle nie mogę się skupić. Ja jestem do tego nisko ciśnieniowcem i chyba meteopatką- gdy spada ciśnienie trudno mi usiedzieć na krześle. A na te sprawy koncentracyjne mam sprawdzić jeszcze jednego lekarza- polecił mi psychoterapeuta, jadę w piątek, a dodatkowo znalazłam informację o metodzie neurobiofeedback- to też wg mojego pana psych. w moim wypadku jest godne polecenia, zwłaszcza na lęki. A teraz siedzę jak otumaniona, ten polski zmienny klimat, te fronty atmosferyczne targają mną jak chcą.

---------- 17:06 07.05.2008 ----------

Jak tam treningi w pięknej Norwegii? Ja zaczęłam 6-ty tydzień . Miało być dziś juz OWB 1( czyli lekki bieg) , ale jakoś słabiej się czułam i był to minimalnie szybszy trucht. Dobre i to... Dobre także i to że weszłam wreszcie w spodnie sprzed ubiegłorocznych skutków mianseryny z fluanxolem ( 6 kg w 2 m-ce ) :).
Sanna
 
Posty: 1916
Dołączył(a): 27 lut 2008, o 15:05

Postprzez Megie » 7 maja 2008, o 20:40

ogolnie beznadziejnie...biegalam w poniedzialek i chociaz chyba bylo nie najgorzej? ( 6 km 35 minut) to dzisiaj juz sie nie zebralam...A powinnam..:(
Mam strasznie duzo pracy ostatnio i ciagle jestem zmeczona..
nawet juz tutaj rzadko zagladam no bo kiedy?..ale to ostatnie moze i lepiej mi zrobi.? :(
usciski.
M
P.S. mimo wszystko nie rezygnuje- walcze dalej...
Gratuluje Sanna wynikow :)
Megie
 
Posty: 1479
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 15:24
Lokalizacja: nie wiem skad..

Postprzez Off_topic » 7 maja 2008, o 21:49

biegalam w poniedzialek i chociaz chyba bylo nie najgorzej? ( 6 km 35 minut)


Wow...

Ja zacząłem biegać (właściwie to póki co bardziej truchtać) dwa tygodnie temu i póki co gdybym chciał biec przez 35 minut bez przerwy to chyba byłby zgon na trasie...

Ale bieganie to fajna sprawa, już mi się spodobało :)
Off_topic
 
Posty: 194
Dołączył(a): 13 paź 2007, o 21:10

Postprzez Sanna » 8 maja 2008, o 09:28

No to witaj w klubie! :)
Sanna
 
Posty: 1916
Dołączył(a): 27 lut 2008, o 15:05

Postprzez nana » 8 maja 2008, o 10:13

hej, hej!

chciałam się wam koniecznie pochwalić! wiem, że to nie łądnie, ale myślę, że doniesienia o moich małych sukcesikach mogą was "zagrzać" do walki (z samymi sobą, o zdrowie oczywiście:)))
A więc uprzejmnie donoszę, że:
- wreszcie po 3 miesiącach ćwiczeń (przypominam 3 razy w tygodniu godzina spinningu + godzina siłowni) widzę sama efekt! schudły mi nogi i ramiona i delikatnie zaznacza się talia. niestety brzuch jakoś bez zmian, ale wprowadzam wlasnie zwiększona ilosc brzuszków (wczesniej tylko po 30 robiłam, a teraz chce 60), wiec moze i tu cos drgnie?
-efekty widzą też inni (juz nie tylko szef, ale również pozostali znajomi)
- odnotowałam też (potwierzoną niewymuszoną opinia kolezanki!) poprawę cery, włosów i wogóle (no jednak zdrowszy to jest tryb życia)
- ogólnie mam też więcej energii i chęci do życia oraz do dotakowych zabiegów pielęgnacyjnych w domu.
W sumie same pozytywy i dużo zapału do dalszych ćwiczeń! Czego i wam wszsytkim życzę!

pozdrawiam
chwaląca się nana:)))
Avatar użytkownika
nana
 
Posty: 634
Dołączył(a): 21 maja 2007, o 19:59
Lokalizacja: Lublin

Postprzez Sanna » 9 maja 2008, o 16:58

No to jak się chwalić to na całego- 1 maja zaliczyłam maraton pieszy na 50 km- mamy takie imprezy regularnie w Górach Świętokrzyskich. To był już mój 5-ty maraton tego typu. Bardzo fajna impreza- cały dzień idziesz :).
Sanna
 
Posty: 1916
Dołączył(a): 27 lut 2008, o 15:05

Postprzez Megie » 24 maja 2008, o 08:52

---------- 08:51 24.05.2008 ----------

o chodzic to ja lubie, przynajmiej kiedys lubilam :(
Po chemii duzo sie zmienilo :( juz jej nie biore, ale nie jestem juz taka jak kiedys..czesto czuje sie ospala..i nic mi sie nie chce, zaczynam marudzic i ide poprostu spac..Moze powinnam zbadac sobie krew?

Ladnie sobie biegalam w kwietniu i poczatki maja..
Juz od jakis 2-3 tygodni kompletnie to zaniedbalam- przyznaje sie i chociaz mialam sanna Cie wspierac- to ja sie nie nadaje..Nie nadaje sie do tego :(
To juz nie pierwszy raz. Wlasnie mniej wiecej po takim okresie motywowania sie do sportu wyczerpuje sie i zaczynam myslec ze mam to wszystko gdzies i mowie sobie- czy ja musze byc we wszystkim idealana.. czy musze ze wszystkim sobie radzic i zawsze wszystko miec zrobione itp..czy ja nie moge czasem poprostu "pojsc na wagary" Moze przeciez cos mi niewychodzic- i tak sie usprawiedliwiam :(

A od wczoraj mam dolka. Czuje sie jakas gruba.. i nie moge sie zmotywowac.. Wstalam dzisiaj rano i chcialam przebiegnac do konca mostu i z powrotem czyli 10km.. No i co siedze tutaj i nie moge sie zmotywowac..

---------- 08:52 ----------

tak widze teraz po wpisach 7 maja ostatni raz biegalam :(
Megie
 
Posty: 1479
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 15:24
Lokalizacja: nie wiem skad..

Postprzez Sanna » 26 maja 2008, o 16:06

Megie,

nie przejmuj się, ja w ostanim tygodniu też miałam dość. 17 maja biegałam 80 minut, była fatalna pogoda, gorąco, zbierało się na burze- byłam wykończona. I tak zniechęcona tym wykończeniem, że pod pretekstem braku czasu w ubiegłym tygodniu ( od środy do niedzieli byłam na spływie kajakowym) nie biegałam w ogóle. Ale nic to- czytałam jakiś artykuł faceta który się przygotowywał do maratonu i przebiegł go że z powodu choroby miał 2 tygodnie przerwy. Jutro chcę biegać dalej zgodnie z planem ( tak naprawdę myślę : muszę, ale poprawiam się i używam słówka ,, chcę" żeby oszukać mózg i lepiej go do biegania nastawić ;)). Chcę biegać bo chcę mieć poczucie że cokolwiek posuwam naprzód w życiu- że może i jestem niezrównoważona emocjonalnie ale przynajmniej wysportowana!:) Jaką masz pogodę tam w Norwegii? Może jednak wybiegniesz z domu popatrzeć na zieleń?
Sanna
 
Posty: 1916
Dołączył(a): 27 lut 2008, o 15:05

Postprzez Megie » 26 maja 2008, o 16:20

Pogoda jest idelana...
wczoraj odwiedzila mnie znajoma i sie umowilysmy na piatek, ze mam wtedy przebiec 10km..Ona ma mi na czesci tego odcinka towarzyszyc..
ale zeby to zrobic musze dzisiaj sie zmotywowac na 6km i w srode tez przynajmiej na 6km...
Walcze ze soba, planuje to zrobic wieczorem jak juz slonce zajdzie...
mam nadzieje ze mi sie uda..bo len we mnie wlazl i nic mi sie nie chce.
Megie
 
Posty: 1479
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 15:24
Lokalizacja: nie wiem skad..

Postprzez Sanna » 26 maja 2008, o 16:34

Hmm... może nastaw sobie budzik na odpowiednią godzinę, a gdy zadzwoni to działaj jak robot- bez myślenia- wkładaj dresy, buty i biegnij. Przetestuję jutro ten pomysł- budzik na 5:45 i do dzieła bez żadnych refleksji czy mi się chce czy nie.
Sanna
 
Posty: 1916
Dołączył(a): 27 lut 2008, o 15:05

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Dyskusyjne

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 301 gości