pozytywnieinna napisał(a):zmiana przedszkola byla najlepsza decyzja jaka podjelam
dzisiaj cytat Pani Dyrektor z nowego : dziewczynka jest fantastyczna, nie mamy z nia kompletnie problemow, pieknie je i taka madra, slucha i wogole wszystko super
jeszcze skubie sobie piora hehehe ... a na dodatek jej prace plastyczne wisza na pierszym miejscu, Panie powiedzialy, ze jej rysunki sa na poziomie conajmniej 6 latka
w nagrode bylysmy w parku zbierac kasztany, znalazlysmy az ... 2. za to zoledziami mozemy wykarmic stado dzikow
Pozytywna, doskonale Cię rozumiem.
Przez pierwsze 2 lata szkoły mojego starszego syna byłam wzywana do szkoły, zostawiana po wywiadówce, jako mama okropnego bachora.
Wychowawczyni (bardzo młoda osoba od razu po studiach) podejrzewała ADHD i jakieś inne zaburzenia, chodziłam więc do psychologów, którzy stwierdzali, że syn jest bardzo rezolutnym i zupełnie zdrowym chłopcem.
Zresztą wcześniej w przedszkolu, przez 3 lata wszystko było ok. W domu też był grzeczny i nie sprawiał nam problemów.
W 3 klasie zmieniła się wychowawczyni, była to pani ok 45-50 z dużym doświadczeniem. Pomyślałam, że teraz dopiero się zacznie, skoro młoda babka tak narzekała, to co powie osoba zrutyniała w tym zawodzie. Pamiętam pierwszą wywiadówkę, czekam aż zostanę poproszona o pozostanie a tu nic cisza. Więc idę sama do pani zapytać jak mój synek, a pani, że super, mądry, grzeczny, inteligentny, trochę rozrabiaka, ale który chłopiec nie rozrabia w tym wieku.
I tak skończyły się problemy szkolne mojego dziecka.
Matko święta, jak pomyślę, że przez taką tępą zołzę mój syn bał się szkoły, wywiadówek, tyle krzyków, kar, za nic
Wychowawczyni, która tak się wyżywała na moim dziecku za wszystko, za swoje zdanie, powiedziane słówko do kolegi na lekcji, zbyt głośny śmiech na przerwie, skończyła jako uzależniona od hazardu samotna kobieta.
Wcale jej nie współczuję.