Macierzyństwo...

Rozmowy ogólne.

Re: Macierzyństwo...

Postprzez pozytywnieinna » 6 lut 2012, o 00:12

caterpillar napisał(a):nooo to juz cos :D

pozytywna , ja wiem,ze zajecia dodatkowe sa kosztowne ale pomyslalam moze znalazly by sie jakies tanie np rytmika zajecia plastyczne, wiem ,ze we wrocku jest np " Berek " ale oni sa dosyc kosztowni ale moze w domu kultury ?moze przez zime ?
bo wiadomo w lecie w piskownicach wiekszy kontakt z dziecmi .


jak tylko minal mrozy, a mnie sie rozwiaze cos z praca i tym gdzie bedziemy, to mala pojdzie (chocbym znow miala ruszyc media) do przedszkola panstwowego, jestem teraz w domu, do 5 godzin jest bezplatne, a ona moze isc od 1 marca
pozytywnieinna
 
Posty: 3447
Dołączył(a): 5 lut 2008, o 22:15
Lokalizacja: z piekla rodem ...

Re: Macierzyństwo...

Postprzez Bianka » 6 lut 2012, o 00:14

Pozytywna pewnie, że płacze, jest uparta i ma charakterek, ja mam problem bo mi ciężko jak ona płacze ale staram się być konsekwentna...Wszystko zależy od sytuacji, jak widzę, że marudzi, przeszkadza bo ją drażni, że coś robię na kompie, to odkładam go na chwilę, biorę ją na kolana, przytulam, wymyślam jej zajęcie...uwielbia naśladowanie picia kawy i rzeczy które ja robię, dlatego kupiłam jej plastikowe naczynia do zabawy...mówię wtedy jak beczy i marudzi, a Lala nie chce kawki, zrób lali kawę, prowadzę ją do zabawek i wracam do zajęcia jak się zajmie..Oczywiście nie bawi się długo więc to wszystko jest w kółko macieju :roll:
Jeśli ma fochy to czasem ignoruje, zwłaszcza jak czegoś zabronię ale to tylko chwilę, zazwyczaj przytulam i odwracam uwagę bajką, zabawą, muzyką, lubi bardzo tańczyć...Czasem tańczymy razem, czasem tańczy sobie sama...
Właściwie mam 3 metody fochów i płaczu z powodu zabronienia czegoś i korzystam naprzemiennie zależnie od sytuacji lub wszystkie 3 na raz:
- ignorowanie,
-odwrócenie uwagi, zajęcie czymś innym jej samej lub chwile zabawy razem,
-przytulenie, wycałowanie, wygłupy, noski, robienie sowy itp

A z tą rurą u sufitu, rozśmieszenie też działa a i czasem przedrzeźnianie ale takie śmieszne, w formie zabawy :)
Ona najwięcej wariuje jak się nudzi, więc muszę podsuwać jej pomysły zabaw, a czasem po prostu potrzebuje mnie..
Avatar użytkownika
Bianka
 
Posty: 5298
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 20:29
Lokalizacja: nieokreślona

Re: Macierzyństwo...

Postprzez pozytywnieinna » 6 lut 2012, o 00:27

no, czyli w sumie u mnie to wyglada identycznie :bezradny: tylko, ze ja w domu pracuje i nie zawsze mam czas na to, zeby pobiec z nia do zabawek, czy szukac jej zajecia. No moja ogolnie sie nudzi w domu i wtedy dostaje glupawy, bo jak z nia wychodze gdzies to kompletnie nie ma zadnych problemow, typu placz, rzucanie sie na ziemie, czy histeria.

Ten problem jest w domu, ale jak wychodzi to cos stale robi, idzie, oglada, a w domu jej nudno,

a odnosnie zabawkowych zestawow do kawy, to nie da rady, ona wlasnie sie nie bawi, ze niby udaje, ze gotuje, czy robi kawe, ona leci do kuchni po wode, kawe, szklanke itd. jakbym jej tak powiedziala, to mialabym rozniesiona cala kuchnie. Ma czajnik i nie raz juz stala przy zlewie, zeby wlac do niego wody.

raz powiedzialam, ze misiu jest glodny, poleciala, myslalam, ze do drugiego pokoju, a ona w tym czasie wybebeszyla pol lodowki
pozytywnieinna
 
Posty: 3447
Dołączył(a): 5 lut 2008, o 22:15
Lokalizacja: z piekla rodem ...

Re: Macierzyństwo...

Postprzez Bianka » 6 lut 2012, o 00:40

Twoja jest trochę starsza, nie wiem jak będzie z moją w tym wieku, może też będzie biegać do kuchni :) Pamiętam, że mama mi dawała np ryż i makaron suchy do takich plastikowych garnków do zabawy...Ile Twoja ma dokładnie miesięcy :)? moja 20...Różne są dni, czasem nic nie mogę w domu zrobić przez nią a czasem ładnie się zabawia sama, nie wiem od czego to zależy...
Oglądałaś kiedyś programy Zawadzkiej " Świat wg dziecka?"Ona tam super objaśnia dziecięce rozumowanie...teraz jest nabór do programu, przemyśl to jeszcze :)
Avatar użytkownika
Bianka
 
Posty: 5298
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 20:29
Lokalizacja: nieokreślona

Re: Macierzyństwo...

Postprzez pozytywnieinna » 6 lut 2012, o 15:19

no i nic nie pomaga, mala sie drze srednio co 5 minut. cos chce niewiadomo co! chce kartke, to jej daje, wtedy zaczyna wrzeszczec, tupac, rzucac ta kartka ... moge tak nie reagowac przez godzine 2, ale potem mam ochote sie zastrzelic!!!! nie moge z nia nic kompletnie zrobic, problem telefonu wrocil!

wyc mi sie chce i tyle!
pozytywnieinna
 
Posty: 3447
Dołączył(a): 5 lut 2008, o 22:15
Lokalizacja: z piekla rodem ...

Re: Macierzyństwo...

Postprzez pozytywnieinna » 6 lut 2012, o 15:38

jedziemy sprobowac innej metody, biore ze soba dokumenty i jedziemy zaraz do biblioteki :( mala uwielbia biblioteki, zobaczymy, czy bedzie mozliwe cos zrobic :(

jak czegos dzis nie wymysle, jakiejs darmowej opieki dla malej, choc ,na pare godzin tygodniowo, to za pare dni bedziemy bez srodkow do zycia :(

ja juz nie wiem co ja mam robic, albo zarabiam, albo zajmuje sie dzieckiem, obu rzeczy nie da rady!!
pozytywnieinna
 
Posty: 3447
Dołączył(a): 5 lut 2008, o 22:15
Lokalizacja: z piekla rodem ...

Re: Macierzyństwo...

Postprzez ophrys » 6 lut 2012, o 17:03

To nie jest prawda, że nie diagnozuje się dzieci przed 3 rokiem życia. Diagnozuje się nawet półroczne niemowlaki.

http://www.prochowa.pnet.pl/poradnia.html

Pozytywna, zajrzyj jeszcze na te strony:

http://www.bip.krakow.pl/?bip_id=254

http://www.pracujacyrodzice.pl/index.php/pages,2,4,148

http://www.sppp.powiat.krakow.pl/

:cmok:
Avatar użytkownika
ophrys
 
Posty: 1346
Dołączył(a): 10 paź 2008, o 14:18

Re: Macierzyństwo...

Postprzez pozytywnieinna » 6 lut 2012, o 19:05

no i znowu szal! ogladala bajke na komputerze, znaczy 4 bajki, po 2 godzinach powiedzialam dosc, bo wreszcie musialam tez sprawdzic maila sluzbowego. no i nie ma szans, nie chciala odejsc, ani po dobroci, ani nijak, zadne gadki do niej, ze mis costam, ze swinka nie dzialaja, wpada w histerie i juz! wrzeszczy, kopie, trzyma na sile krzeslo ... jedyny plus jest taki, ze jak juz widzi, ze nie wygra, a jej stanowczo mowie, ze mawyjsc do drugiego pokoju i sie uspokoic, potem ma przyjsc, to idzie i rzeczywisc sie zaraz uspakaja i przychodzi i mowi "juź"

dzieki ophrys, przejrze, wg informacji, ktore pozbieralam od pediatrow, znajomej psycholog dzieciecej, psycholog w OIK, nawet o dziwo lekarza w Danii, ze takie diagnozy sa falszywe, wrecz moga byc szkodliwe, bo sa oparte na przypuszczeniach.

wlasnie przyszła powiedziała "juź, teraz Barneya", spokojnie jej powiedziałam, ze mama teraz musi, a potem znow jej dam, jak bedzie grzeczna, usmiechnela sie i powiedziala ""dobdzie" i poszla właśnie sie bawić ciastoliną.

może w sumie da to efekt, no bo tak od razu, przeciez nie da rady zmienic
pozytywnieinna
 
Posty: 3447
Dołączył(a): 5 lut 2008, o 22:15
Lokalizacja: z piekla rodem ...

Re: Macierzyństwo...

Postprzez caterpillar » 6 lut 2012, o 19:32

no i znowu szal! ogladala bajke na komputerze, znaczy 4 bajki, po 2 godzinach powiedzialam dosc, bo wreszcie musialam tez sprawdzic maila sluzbowego. no i nie ma szans, nie chciala odejsc, ani po dobroci, ani nijak, zadne gadki do niej, ze mis costam, ze swinka nie dzialaja, wpada w histerie i juz! wrzeszczy, kopie, trzyma na sile krzeslo ... jedyny plus jest taki, ze jak juz widzi, ze nie wygra, a jej stanowczo mowie, ze mawyjsc do drugiego pokoju i sie uspokoic, potem ma przyjsc, to idzie i rzeczywisc sie zaraz uspakaja i przychodzi i mowi "juź"


uprzedz ja ,ze moze jeszcze np 5 minut ogladac potem trzeba odejsc bo to zwyczajnie nie zdrowe dla oczu

jak czas sie skonczy popros zeby odeszla

jesli nie chce powiedz ,ze wylaczysz komputer

wylacz

zaprowadz do pokoju

niech ochlonie

najwyzej stracisz troche czasu i bedziesz musiala jeszcze raz odpalic kompa
ale po kilku takich akcjach bedzie wiedziala,ze jej po prostu wylaczysz kompa

dobrze jest tez skrocic czas np tak zeby mogla np 3x po 15 min w ciagu dnia ogladac
zawsze mozna powiedziec ,ze jak zwolni komputer grzecznie, to bedzie mogla jeszcze ogladnac bajke na dobranoc .


wszelkie urzadzenia elektroniczne DA SIE wylaczyc i to naprawde najlepiej dziala zamiast klocic sie przez godzine i prosic.

'jesli nie zrobisz o co Cie prosze bede musiala wylaczyc TV"

proste zdanie a pamietam ,ze moje kolezanki mialy straszny problem u swoich 3 letnich synkow i twierdzily "bo on sobie nie da" :bezradny:

wiadomo ,ze dzieci beda sie buntowac ale my nie mozemy sie tego bac .

Pozytywna jesli dobrze zrozumialam to Ty pracujesz w domu a mala w tym czasie jest z Toba caly dzien ?
Ja mysle ,ze to bardzo ciezko i nawet najgrzeczniejsze dziecko w tym wieku nie jest sie w stanie zajac soba dluzej niz 30 min .

szkoda ,ze nie mozesz zorganizowac kogos chociaz na 3 h zeby wziol gdzies mala :?

nie dziwie sie ani jej ani Tobie , bo to naprawde ciezko cos zrobic przy tak malym dziecku

eh
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Re: Macierzyństwo...

Postprzez pozytywnieinna » 6 lut 2012, o 19:59

dzieki cat, ona nie jest telewizyjna, ani komputerowa, tylko barneyowa :lol: nie bardzo lubi TV i dobiera dokladnie, co chce ogladac, tv jest u nas wylaczony wiekszosc dnia, ale dalam jej barneya i wlasciwie pozwolilam te 2 godziny, potem nie bylo 2 godzin proszenia, bo zdjelam na sile, po piatej prosbie i ostro powiedzialam, ze ma sie pojsc uspokoic...

mnie tylko cat strasznie wykancza, takie zastanawianie sie nad kazdym krokiem, analizowanie, myslenie i dzialanie tak, zeby zadzialalo :bezradny: do tego dochodzi praca, czytanie i pisanie umow, prognozy finansowe itd, czyli cos, co tez wymaga ode mnie myslenia. Niestety na nianie mnie narazie nie stac :(
pozytywnieinna
 
Posty: 3447
Dołączył(a): 5 lut 2008, o 22:15
Lokalizacja: z piekla rodem ...

Re: Macierzyństwo...

Postprzez Sanna » 6 lut 2012, o 21:27

caterpillar napisał(a):Pozytywna jesli dobrze zrozumialam to Ty pracujesz w domu a mala w tym czasie jest z Toba caly dzien ?
Ja mysle ,ze to bardzo ciezko i nawet najgrzeczniejsze dziecko w tym wieku nie jest sie w stanie zajac soba dluzej niz 30 min .


Też tak myślę, że z każdym 2-3 czy nawet 4-latkiem, efektywna, nieprzerywana praca w domu, to raczej cud niż realna możliwość.
Sanna
 
Posty: 1916
Dołączył(a): 27 lut 2008, o 15:05

Re: Macierzyństwo...

Postprzez caterpillar » 6 lut 2012, o 21:30

barneya


Obrazek

teeen? :mrgreen:

tez to przerabialam

wiem pozytywna i ja sama nie wiem co bym zrobila na twoim miejscu ..chyba napisala wywiesila ogloszenia na przystankach z prosba o kilkugodzinna pomoc :roll: w akcie desperacji

rozumiem ,ze w PL nie ma cos takiego jak dofinansowanie do zarejestrowanych opiekunek?

do .d..py

:bezradny:
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Re: Macierzyństwo...

Postprzez pozytywnieinna » 6 lut 2012, o 21:30

dzieki sanna :) bo juz myslalam, ze juz zupelnie cos nie tak, no pracujemy nad naszymi relacjami i mam nadzieje, ze jakos to wyprowadze wszystko, dalam sobie tez ten tydzien odnosnie jakis radykalnych zmian, do przemyslenia :) mysle tez, ze nerwowo do wszystkiego podchodze, bo jestem przed tymi dniami i cos mi hormony szleja :lol:
pozytywnieinna
 
Posty: 3447
Dołączył(a): 5 lut 2008, o 22:15
Lokalizacja: z piekla rodem ...

Re: Macierzyństwo...

Postprzez pozytywnieinna » 6 lut 2012, o 21:32

caterpillar napisał(a):
barneya


Obrazek

teeen? :mrgreen:

tez to przerabialam

wiem pozytywna i ja sama nie wiem co bym zrobila na twoim miejscu ..chyba napisala wywiesila ogloszenia na przystankach z prosba o kilkugodzinna pomoc :roll: w akcie desperacji

rozumiem ,ze w PL nie ma cos takiego jak dofinansowanie do zarejestrowanych opiekunek?

do .d..py

:bezradny:



no ten!! spokojnie, zawalcze o przedszkole, ale musze byc pewna, czy zostajemy tu, czy wracamy, do mojego miasta, chodzi o prace :)

a odnosnie barneya, to naprawde u malej jest szal, szczeka w dol i nawet nie oddycha, ale piosenka "kocham Cie" jest nasz, zawsze sie przytulamy
pozytywnieinna
 
Posty: 3447
Dołączył(a): 5 lut 2008, o 22:15
Lokalizacja: z piekla rodem ...

Re: Macierzyństwo...

Postprzez Sanna » 6 lut 2012, o 21:40

pozytywnieinna napisał(a):mysle tez, ze nerwowo do wszystkiego podchodze, bo jestem przed tymi dniami i cos mi hormony szleja :lol:

Ja jestem pewna że nerwowo podchodzisz, bo masz naprawdę ekstremalną sytuację - wychowujesz dziecko całkiem sama. Wszystko jest na Twojej i tylko Twojej głowie.
Sanna
 
Posty: 1916
Dołączył(a): 27 lut 2008, o 15:05

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Dyskusyjne

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 15 gości