Macierzyństwo...

Rozmowy ogólne.

Postprzez Justa » 14 paź 2010, o 21:00

Dziewczyny, dla mnie jest naturalne, że tak samo, jak JA jestem matką, tak i ON jest ojcem - i ma taki sam obowiązek opieki i wychowania swojego dziecka. Dlatego nawet przez myśl mi nie przeszło, żeby mojego męża jakoś "oszczędzać" czy "wyręczać" w zajmowaniu się synkiem. Już od najwcześniejszych dni buduje się swoją relację z dzieckiem - i dobrze dla dziecka, jeśli ma pewność, że może liczyć tak samo na mamę i tatę.

Co do porodu - powiem Wam tak. Mój mąż bardzo chciał uczestniczyć w porodzie (w zasadzie traktował to jako coś naturalnego i normalnego, że chce być przy narodzinach swojego dziecka). Natomiast ja miałam wiele obaw i nie bardzo chciałam, aby on był razem. I to generalnie nie chodziło o NIEGO, tylko o MNIE - zazwyczaj trudne chwile wolałam/wolę przeżywać sama, jakoś wtedy zwracam się wewnątrz siebie, spinam, mobilizuję - i łatwiej mi się wziąć w garść, niż wtedy, kiedy mam świadomość, że ktoś w takiej chwili na mnie patrzy i to przeżywa.

No ale... rozważyłam kwestię z każdej strony i doszłam do wniosku, że jednak on jest OJCEM i też ma prawo witać swoje dziecko na świecie i być wtedy przy nim. Umówiłam się więc, że będzie ze mną dopóki dam radę i że najwyżej dam mu znać, kiedy będę chciała zostać sama.

Miałam dość trudny poród, który zakończył się cc - i z perspektywy czasu muszę powiedzieć, że jestem bardzo wdzięczna mojemu mężowi za jego obecność w tym trudnym czasie. On się czuł podle, nie mógł nic zrobić, kompletna bezsilność, nic pomóc, a widział jak się męczę... (uwiera go to do dziś i obawia się, czy da radę przeżyć to po raz drugi :shock:) Ale... Samo to, że był, że czułam jak mnie trzyma za rękę, że dopytywał za mnie o różne rzeczy personelu i że był tą najżyczliwszą mi na sali osobą - to już mi dało kosmiiiicznie dużo. I to było dla mnie totalne zaskoczenie.
Justa
 
Posty: 1884
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 18:06

Postprzez caterpillar » 15 paź 2010, o 00:05

Perla ja mysle ,ze warto i to wziasc pod uwage..moze nawet zapytac go wprost.Moze faktycznie facet sie blokuje,bo boi sie ,ze jak cos pojdzie nie tak to sie nie pozbiera (tak cos wspominal zreszta) Dla nas to glupie.ale moze on inaczej nie umie tego obejsc. (tak kombinuje ;) )


Justa ,mysle ,ze to jest wlasnie ten duzy plus porodow rodzinnych.

Ja tam mialam w d..ie :wink: jak wygladam co mowie,jak sie zachowuje,to niesamowite ,ze kobieta jest tak wowczas skoncentrowana na jednym-ma urodzic.

Jak moj facet zobaczyl w naszym pokou tv to oczy mu sie zaswiecily i wyszedl z propozycj ,ze moze on sobie na mecz zerknie :usmiech: na co ja mu odwarknelam ,ze bedzie siedzial i cierpial ze mna :twisted: :lol:


pozdrawiam!
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Postprzez Płącząca Perła » 15 paź 2010, o 11:37

---------- 11:36 15.10.2010 ----------

Caterpillar biorę pod uwagę, szczególnie, że wiele tragedii spotkało go już w życiu.

Ogólnie to wczoraj nie marudziłam bo cały dzień spędziliśmy razem, muszę przyznać, że bardzo mi tego brakowało i od razu nawet fizycznie poczułam się znacznie lepiej:) Nawet w nocy rozmawialiśmy o głupotach do 3 nad ranem. Oby tylko zaraz wszystko znowu nie wróciło do normy.. oczywiście tej "złej" normy.

---------- 11:37 ----------

Jeszcze jedno powiedzcie mi czy to normalne, że maluszek jednego dnia rozrabia jak szalony, a drugiego znacznie wolniej się rusza, ogólnie jest spokojniejszy?
Płącząca Perła
 
Posty: 84
Dołączył(a): 18 wrz 2009, o 20:40
Lokalizacja: Kraków

Postprzez Bianka » 15 paź 2010, o 12:00

---------- 11:57 15.10.2010 ----------

caterpillar napisał(a):P
Jak moj facet zobaczyl w naszym pokou tv to oczy mu sie zaswiecily i wyszedl z propozycj ,ze moze on sobie na mecz zerknie :usmiech: na co ja mu odwarknelam ,ze bedzie siedzial i cierpial ze mna :twisted: :lol:


pozdrawiam!


:D heheheh dobre...

Ja ani przez sekundę nie pomyślałam jak wyglądam:) za to jak jechaliśmy z porodówki na sale to mąż powiedział że ładnie wyglądam:) i nie widać że 2 godz. temu rodziłam:) Fakt faktem poród mój trwał lącznie jakieś 3 i pół godziny, może jakby trwał 12 gorzej bym wyglądała:)

Justa właśnie dlatego chciałam żeby mąż był ze mną bo byłby jedyną życzliwą osobą podczas porodu:/ nawet opłacona położna była zimna i obojętna...koszmar!
Maż dostawał kota za drzwiami a jak na końcówce usłyszał mój krzyk to mówił że jeszcze chwila i z buta by wszedł:) ale położna do niego wyszła że dzidzia już jest i za chwilę mógł wejść...bardzo się denerwował i przeżywał, jak przyszedł do nas miał łzy w oczach, tak na marginesie to był ze mną jak rodziłam łóżysko :roll: szkoda że nie jak dziecko..

---------- 12:00 ----------

Perełko faktycznie tak jest że dzieci w brzuchu mają dni bardziej ruchliwe i mniej, ale jeśli przez dłuższy czas nie będziesz czuć ruchów to dla spokoju podjedz sobie na ktg:) masz kartę ruchów? już zapomniałam ile powinno być na dobę ale CHYBA 10...Jejku jak to się szybko zapomina :?

Moja dzidzia w nocy migruje po całym łóżeczku, nogi wkłada między szczeble:/ wierci się i zasypia a ja wyskakuje z łóżka po 10 razy w ciągu godziny:/ mąż nic nie słyszy i na dodatek chrapie i ją czasem budzi:/potrzebuję dnia wolnego koniecznie..
Avatar użytkownika
Bianka
 
Posty: 5298
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 20:29
Lokalizacja: nieokreślona

Postprzez Płącząca Perła » 15 paź 2010, o 12:04

żadnej karty ruchów nie mam:/ nie wiem co ten mój lekarz wyprawia
Płącząca Perła
 
Posty: 84
Dołączył(a): 18 wrz 2009, o 20:40
Lokalizacja: Kraków

Postprzez Bianka » 15 paź 2010, o 12:50

W którym jesteś tygodniu?? ja mam taki kalendarz " ciąża tydzień po tygodniu" bardzo mi się w ciąży przydał...
Avatar użytkownika
Bianka
 
Posty: 5298
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 20:29
Lokalizacja: nieokreślona

Postprzez Salome » 15 paź 2010, o 15:04

---------- 14:58 15.10.2010 ----------

Justa, więc tak samo matka jak i ojciec mają obowiązek utrzymywania finansowego swojego dziecka. Nawet wczoraj w rozmowach w toku psycholog o tym mówila. Ja zaobserwowałam, że kobiety to tak... "Ty pracuj, bo ja w domu zajmuje się dzieckiem, a po pracy Ty sie zajmij dzieckiem no bo w koncu jesteś ojcem" Nie widzicie, że wtedy jest troche nierówność obowiązków?

---------- 15:04 ----------

Bianka napisał(a):[color=red][size=9Ja ani przez sekundę nie pomyślałam jak wyglądam:) za to jak jechaliśmy z porodówki na sale to mąż powiedział że ładnie wyglądam:) i nie widać że 2 godz. temu rodziłam:) Fakt faktem poród mój trwał lącznie jakieś 3 i pół godziny, może jakby trwał 12 gorzej bym wyglądała:)



Mój trwał 12 i wyglądałam jak zszokowany zwierz:) Wcale jednak o tym nie myślałam. Zobaczyłam dopiero na kamerze. Nie przyszło mi do głowy, żeby wstydzić się męża w tym cierpieniu to było najmniej ważne, a mąż był niesamowity i bardzo opiekunczy, też mówił, że łądnie wyglądam:) za to jak pokazałam koleżance zdjęcie z następnego dnia po porodzie, to powiedziala, że STRASZNIE. Ludzie mają tupet:)
Avatar użytkownika
Salome
 
Posty: 783
Dołączył(a): 23 lip 2009, o 16:45

Postprzez Bianka » 15 paź 2010, o 15:15

---------- 15:12 15.10.2010 ----------

Salome no nie wiem czy nierówność:/ Praca to odskocznia, jeszcze jak tą pracę lubi, coś się dzieje, ma kontakt z ludzmi no i praca się kończy i to też się odczuwa? w sensie nareszcie po-uffff a praca z dzieckiem to oszaleć można, codziennie Dzień Świstaka, dziecko ale też dom...no i nigdy się nie kończy nawet w nocy, nie ma tego uff, zejścia powietrza, nic się nie zmienia, na nic się nie czeka...wstaję kilkanaście razy w nocy, nie śpię ciągiem dłużej niż 3 godziny...
A na marginesie czy Twoje dziecko w ogóle ma kontakt z ojcem skoro się nim w ogóle nie zajmuje?

---------- 15:15 ----------

Ja się cieszę że mąż chętnie to wszystko robi, nawiązał z córką więz właśnie przez to że zajęcie się nią było dla niego ważne- my się przyzwyczajamy do dziecka już w czasię ciąży a oni muszą tą relacje zbudować jak się urodzi...
Gdyby mi nie pomagał w kąpieli, usypianiu to bym była wrakiem...kręgosłup mój prosi się o rehabilitację znowu, nie wiem co będzie dalej, teraz już mała waży 6400 :? jemu noszenie jej nie sprawia problemu, czy noszenie wanny z wodą..
Avatar użytkownika
Bianka
 
Posty: 5298
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 20:29
Lokalizacja: nieokreślona

Postprzez limonka » 15 paź 2010, o 15:40

Bianko, czy mozna kupic w polsce take cos co sie zawiazuje na okolo lozeczka , miekkie I dziecko jak uderzy to nie boli a I nozka nie przejdzie. Tutaj to standard. Nie wiem jak to sie nazywa Po polsku, Po Ngielsku bumpers or pads. Moj maly to ma I swietnie sie sprawdza. Czy Ty masz lozeczko swoim pokoju??? Jesli tak to powinnas je przeniesc zeby mala miala swoj pokoj, a wy wiecej prywatnosci. Salome, uklony w twoja strone!!! Jestes widocznoe super mama!!! Ja potrzebuje pomocy meza Bo bym chyba zwariowala!!! Mam dosc dosc duzy dom a co sir z tym wiaze wiecej obiwiazkow, plus podworko I swoje maluchow. Radze sobie ake wieczorem jestem tak padnieta ze potrzebuje pomocy.... Nie wspominajac o czasach kiedy mialam noworodka ktory cale noce plakal:(
Avatar użytkownika
limonka
 
Posty: 4007
Dołączył(a): 11 wrz 2007, o 02:43

Postprzez Bianka » 15 paź 2010, o 16:09

---------- 16:06 15.10.2010 ----------

Limonko jest u nas takie coś, nie wiem jak się nazywa i kupimy to jak szef raczy wypłacić pieniądze:( narazie nici z tego...Limonko a ja Salome współczuję bo pewnie musi sobie sama radzić a nie jest tak że tak chce bo mąż wyznaje stary podział ról a padnięta pewnie też jest(nie wiem ile dziecko ma teraz)
Mnie denerwuje pogląd baba do garów a facet do pracy i zero pomocy..

---------- 16:09 ----------

Aha a do pokoju obok na razie nie chce jej wyprowadzać bo bym musiała biegać do drugiego pokoju:/ a poza tym ona czasem uparcie chce sie na brzuch polozyc, raz tak spała, boję sie że coś jej się stanie tfu tfu...mogłabym jej nie usłyszeć, nie mamy elektronicznej niani...
Moje dziecko potrzebuje maty desperacko, nudzi się już w bujadle:( i też nie możemy na razie kupić, koszmar!
Avatar użytkownika
Bianka
 
Posty: 5298
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 20:29
Lokalizacja: nieokreślona

Postprzez Płącząca Perła » 15 paź 2010, o 22:33

jestem w 28 tygodniu, nie mam żadnego kalendarza. Mała dziś się mało ruszała a ja od zmysłów prawie odchodziłam, ale już jest ok. Nawet na zajęciach na uczelni nie mogłam się w ogóle skupić.


Też mnie denerwuje pogląd, że jak mąż chodzi do pracy to już na tym kończy się cała jego rola i obowiązki domowe. Jak mój mi dziś opowiedział co robił w pracy (pokazał ile ulubionej książki przeczytał) to jednak zdecydowanie uważam, że można to podciągnąć pod relaks. Też podziwiam Salome za jej wyrozumiałość, choć dopiero się dowiem jak to wszystko wygląda po urodzeniu się dziecka...
Płącząca Perła
 
Posty: 84
Dołączył(a): 18 wrz 2009, o 20:40
Lokalizacja: Kraków

Postprzez Justa » 15 paź 2010, o 22:41

---------- 22:36 15.10.2010 ----------

Salome, trafiłaś pod zły adres, bo ja akurat także utrzymuję finansowo swoje dziecko. Jednak powiem Ci coś - kontakt z dzieckiem i budowanie z nim więzi to coś zgoła innego, niż zarabianie pieniędzy. Jeżeli uważasz, że facet ma tylko zarabiać kasę i nie angażować się w relacje w rodzinie, a kobieta nawiązać więzi z dziećmi i dbać o dom - to... szkoda mi po prostu Twojego dziecka...

Bianko i limonko - to się nazywa ochraniacz na łóżeczko. Bianko - zerknij na allegro - zarówno ochraniacze, jak i maty dla dzieci można tam kupić za naprawdę symboliczne kwoty.


---------- 22:41 ----------

Aha, Perło - ja też nie miałam żadnego kalendarza ruchów płodu, więc wyluzuj. Dziecko - tak, jak każdy człowiek - ma prawo jednego dnia ruszać się więcej, drugiego mniej. To nie robocik przecież. Ważne, żebyś nie zwracała uwagi na częstość/intensywność ruchów, tylko bardziej na to, czy w ogóle je czujesz. Poza tym zapytaj swojego lekarza jak do sprawy podejść, on będzie wiedział najlepiej. :)
Justa
 
Posty: 1884
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 18:06

Postprzez caterpillar » 15 paź 2010, o 23:41

---------- 23:23 15.10.2010 ----------

Bianka ja jestem fanka spiworkow (takich zapinanych na ramionach), moje dziecko uzywalo ich bardzo dlugo prawie do 1,5 roku wowczas problem z rozkopywaniem z glowy :D

mysle ,ze propozycja limonki tez ciekawa..j mialam bardzo duze lozeczko-takie od 0 do 4 lat wie z obijaniem nie bylo problemu,ale pamietam jak pojechalam do PL i dziecko spalo w tradycyjnym...no to faktycznie koszmar i wowczas radzilam sobie np przekadajac malymi poduszeczkami badz recznikiem ale nie estetycznie to wyglada.Zawsze mozna uszys taki dlugi prostokat wypchany jakas wata.

co do facetow i ich pracy to uwazam ,ze zajmowanie sie dzieckiem najlepiej jaky bylo dla nich przyjemnoscia a nie obowiazkiem typu "wyrzuc smieci"

i wazne jest zeby facet po pracy mial chwile dla siebie na odpoczynek ,bo czasem tak jest ze kobieta widzac meza rzuca doslownie to co ma w rekach oznajmiajac ,ze teraz on przejmuje paleczke.

Dla mnie wyreczenie mnie przy kapaniu dziecka i czytaniu bajki to juz jest jakas ulga :P

---------- 23:38 ----------

a co do zdjec to moj facet wygladal na bardziej zmarnowanego niz ja hehe

a tak szczerze to ja nie lubie zdjec z porodu ,swoich nie pokazuje bo to zbyt intymne i faktycznie nie wyglada sie atrakcyjnie. I tu faktycznie pozostaje tylo klamstwo typu :och jak slotko:

Mozecie mnie nawet zlinczowac :wink: ale mnie sie nie podobaja poporodowe dzieciaczki (oczywiscie moje bylo cudne ;) ) ale tak na prawde wszystkie sa pomarszczone i wygladaja jak Beniamin Button :wink:

jesli ktos potrafi zrobic dobre foty ( mam taka pare co swietne foty facet zobil i takie faktycznie do pokazania)to tak .
Ale nie wiem jak Wy ja sie dziwie laska co wklejaja zdjecia na NKL prawie z calej akcji porodowej :?

sie rozpisalam :D

---------- 23:41 ----------

ah perlo

tez kalendarza nie mialam i podobnie w dzien potrafilo byc sokojne za to w nocy szalalo okropnie..ja tez duzo chodzilam-dziecko to lubi bo wowczas jest kolysane i to tez pewnie dziala uspokajjaco.

uh wszystko chyba :P
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Postprzez limonka » 16 paź 2010, o 03:50

---------- 03:48 16.10.2010 ----------

cate,
mnie tez sie nowrodki "nie podobaja" hhihihih:) i bedac obiektywna moi chlopcy tez za piekni nie byli zaraz po porodzie (teraz sa sliczni:):):)) cali poobijani i do tego "stozkowe" glowki, ktore ukrywalismy pod czapa:)

bianko,

ale sie usmialam jak to sie baby monitor po polsku nazwya 'elektroniczna niania" hihhihi...ja mam i bardzo duzo uzywam..chco na poczatku bylam sceptyczna...rowniez bardzo ci poelecam allegro..sama wiele rzeczy kupilam uzywanch..a jak nowych..np.moj podwojny wozek byl nowy..ktos sie po prostu rozmyslil.syszalam ze w polsce rzeczy dla dzieci, szczegolnie zabwaki sa bardzo drogie..tutaj w porowaniu do pensji raczej cena jest ok..ale ja i tak kupilam pare uzywanych. moja kolezanka rodzi w polsce w kwietniu, wiec juz jej kompletuje paczke:):):) buzka!!!

---------- 03:49 ----------

perlo,

z tym kopaniem to normalka ze raz kopie raz nie..wiec nie przejmuj sie bo wpadniesz w nerwice:):):)

---------- 03:50 ----------

aha moj synek wlasnie skonczyl roczek!!!!!! jutro impra na calego:):):)
Avatar użytkownika
limonka
 
Posty: 4007
Dołączył(a): 11 wrz 2007, o 02:43

Postprzez Płącząca Perła » 16 paź 2010, o 11:38

Limonko, Wszystkiego najlepszego dla dzidziusia!:*

Dziewczyny, uspokoiłyście mnie trochę, bo z nerwów dziś nawet w nocy się budziłam i starałam się wyczuć czy kopie...
dziś po powrocie z uczelni też pewnie nie będę miała nic innego do roboty, a więc będę sprawdzała moją kruszynkę czy się rusza.

A i jeszcze pytanko, jak tam u Was moje Drogie wygląda sprawa z rozstępami po porodzie?
Płącząca Perła
 
Posty: 84
Dołączył(a): 18 wrz 2009, o 20:40
Lokalizacja: Kraków

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Dyskusyjne

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 18 gości