szukam wsparcia

Rozmowy ogólne.

Postprzez Sanna » 11 kwi 2008, o 14:25

Psiamać !, nie spojrzałam w program i dziś rano truchtałam 35 minut zamiast przepisowych 40 minut ! :). Czuję z tego powodu taki dyskomfort że nadprogramowo przelecę te 40 minut jutro. BTW - schudłam 1 kg, czy to możliwe po zaledwie 6 treningach?
Sanna
 
Posty: 1916
Dołączył(a): 27 lut 2008, o 15:05

Postprzez Megie » 11 kwi 2008, o 14:32

Nie badz Sanna za ostra, bo jeszcze to znienawidzisz ten sport...

5 minut to nic wielkiego..

Przebiegniesz jutro dluzej i juz..

:heyka:
Megie
 
Posty: 1479
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 15:24
Lokalizacja: nie wiem skad..

Postprzez Sanna » 11 kwi 2008, o 15:02

Może i racja - zamiast rozpaczać nad nieprzebiegniętymi 5 minutami może powinnam zupełnie przestać palić dla dobra formy;). Kurcze, ponad 2 miesiące żuję gumą nicorette, ale 3 razy złamałam się, kupiłam papierosy no i je oczywiście wypaliłam. Teraz siedzę i przeżuwam nicorette rozmyślając o tym wyjątkowym uczuciu ulgi, który daje palenie podczas przerwy, po pracy, na zakończenie dnia, czy na powitanie poranka :). Gdy mnie bardzo ściska i od kogoś wysępię papierosa , to mam potem spokój na 3 dni . Ale trochę się krępuję wyłudzać od pracowników papierosy, a gdy je kupię - to nie ma siły- w 3 dni wypalam paczkę. Wstrętny nałóg. Chciałabym nie palić nałogowo , chociażby ze względu na plany sportowe, ale jednocześnie móc ze 2 razy w tygodniu wypalić sobie jedną sztukę...Rozwiązaniem byłaby możliwość kupowania papierosów na sztuki, a nie na paczki!
Sanna
 
Posty: 1916
Dołączył(a): 27 lut 2008, o 15:05

Postprzez Megie » 12 kwi 2008, o 11:26

Sanna- papierosy to wstretny nalog...Palilam kiedys przez kilka lat i tez glownie ze wzgledu na to, ze czulam sie dobrze jak sobie "zajaralam"
Pozniej przyszedl czas ze rozbudzilam w sobie milosc do zdrowego stylu zycia a smrodek papierosow zaczal mi przeszkadzac..i nadal tak jest....

Zycze Ci wygrania z tym wstretnym nalogiem..
Ja walcze ze smutkami a wlasciwie mozna powiedziec uciekam przed nimi... :D
Dzisiaj uciekalam przez godzine ( bez zatrzymywania :) )
Nie spodziewalam sie ze dam rade..
Bieglam sobie wolnym tempem a jak poczulam ze serce za mocno bije zaczynalam truchtac.,,...

Musze sobie kupic pulsometr- przyszla na to pora..

Pozdrowionka :heyka:
Megie
 
Posty: 1479
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 15:24
Lokalizacja: nie wiem skad..

Postprzez nana » 12 kwi 2008, o 15:18

Megie i Sanna!

Melduję posłusznie, że (nieświadomie do tej pory) jestem z wami. Ja zaczęłam treningi od początku lutego. Nie biegam, bo nie lubie, ale za to trening minimum, to spinning 2 godz w tygodniu, a max 3 godz. spinningu+3godz siłowni. I trzymam się!

Trzymam też za was kciuki!

nana
Avatar użytkownika
nana
 
Posty: 634
Dołączył(a): 21 maja 2007, o 19:59
Lokalizacja: Lublin

Postprzez Megie » 13 kwi 2008, o 14:42

Nana witaj w Klubie :heyka:

Ja powoli czuje, ze sie wkrecam w ten sport..
narazie jeszcze w kwietniu nie chce sie trzymac tego planu co mi Sanna przyslala bo wiem ze to jeszcze nie dla mnie. Zbyt scisly plan by mnie zniechecil.. W kwietniu wkrecam i probuje rozpalic w sobie radosc z tego sportu i idzie narazie calkiem dobrze ( twu, twu- niezapeszajac).

Od maja jeszcze mam 4 miesiace do polmaratonu- wtedy juz przyda mi sie scislejszy plan, musze sobie ulozyc wedlug swoich mozliwosci.. :D
Megie
 
Posty: 1479
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 15:24
Lokalizacja: nie wiem skad..

Postprzez Sanna » 14 kwi 2008, o 10:22

Megie, no to masz dobrą kondycję! Ja na razie nie wychodzę poza trucht. I boję się tych treningów, kiedy zgodnie z planem trucht ma się zamienić w bieg. Wtedy kupię pulsometr. Ech, dziś rano toczyłam przez kwadrans walkę z sobą czy biegać czy nie, bo zgodnie z planem miałam 40 min. truchtu + 10 przebieżek ( odcinki szybszego biegu przeplatane truchtem). Trucht- proszę bardzo, ale te przebieżki są dla mnie męczące jak cholera. No ale w końcu ruszyłam tyłek z łóżka, wykonałam normę i jestem zadowolona. A co do innych smuteczków?Hmm, rozgrzebuję je raz w tygodniu na psychoterapii. Widzę , że jest lepiej ogólnie - wczoraj wieczorem ugotowałam zupę, odkurzyłam mieszkanie , co jeszcze niedawno było zadaniem na miarę zdobycia ogromnej góry. Zwykłe rzeczy stały się dla mnie prostsze, jestem w stanie zaplanować w miarę rozsądnie dzień. Czasem dopadają mnie emocjonalne upiory i ściągają w dół, ale mam więcej siły żeby im się nie dać. Jak pisałaś- w zdrowym ciele zdrowy duch! I tej wersji będę się trzymać :).
Sanna
 
Posty: 1916
Dołączył(a): 27 lut 2008, o 15:05

Postprzez Megie » 15 kwi 2008, o 21:41

ja mysle ze to nie kondycja u mnie...
a bardziej zlosci jakie ostatnio we mnie siedza..w ten sposob rozladowuje nagromadzana zla energie...
Megie
 
Posty: 1479
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 15:24
Lokalizacja: nie wiem skad..

Postprzez nana » 16 kwi 2008, o 09:55

pochwalę się! moja trenerka od spinningu pochwaliła wczoraj moją formę! wreszcie wogóle mam jakąś formę!:)))

apropo's ktoś wspominał o bieliznie termicznej (narciarskiej) - ja też polecam bardzo, bardzo! Już koszulka robi dużą różnicę. Dla mnie największy plus, to zapobieganie przeziębieniom:))) bo taka bielizna pozostaje sucha nawet jak się człowiek spoci na treningu. Do nabycia po rozsądnych cenach w Decatlonie na przykład.
Avatar użytkownika
nana
 
Posty: 634
Dołączył(a): 21 maja 2007, o 19:59
Lokalizacja: Lublin

Postprzez Megie » 16 kwi 2008, o 10:04

:heyka:

no ja mysle tez o roznych zakupach, ale dawkuje sobie..jak na cos zasluze trenningiem- to kupuje..powoli, powoli :)

poza tym dzisiaj przyszla do mnie znajoma z pracy i zadaje mi pytanie
cyt:

Czy Ty zaczelas cos trenowac?
No tak..itp..

No bo jakos tak zmienia sie Twoje cialo, budowa ogolnie, wyglada tak jakbys zaczela cos trenowac..:) Wygladasz znacznie lepiej niz jak zaczynalas z Nami pracowac..

Ale fajnie to pocieszajace :D
Megie
 
Posty: 1479
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 15:24
Lokalizacja: nie wiem skad..

Postprzez nana » 16 kwi 2008, o 16:01

mnie komplementuje... szef :roll:
Avatar użytkownika
nana
 
Posty: 634
Dołączył(a): 21 maja 2007, o 19:59
Lokalizacja: Lublin

Postprzez Sanna » 16 kwi 2008, o 16:45

Cholera, muszę umówić się ze znajomymi- może ktoś coś zauważy? :). Komplementy narzeczonego się nie liczą- nie ma to jak ocena innej kobiety ! ;)
Sanna
 
Posty: 1916
Dołączył(a): 27 lut 2008, o 15:05

Postprzez nana » 17 kwi 2008, o 09:31

najlepiej - jeśli kogoś stać (mnie obecnie nie) - kupić jakiś nowy ciuch dla podkreślenia. wtedy już murowane, że ktoś zauważy i pochwali, a to mobilizuje!:)
Avatar użytkownika
nana
 
Posty: 634
Dołączył(a): 21 maja 2007, o 19:59
Lokalizacja: Lublin

Postprzez Sanna » 23 kwi 2008, o 17:11

---------- 16:55 23.04.2008 ----------

No- to już 4-ty tydzień treningowy się zrobił . Dziś wykonałam 45 minut truchtem ciągłym, a w piątek plan na 50 minut. Przy okazji kondycję załapie też mój wiekowy pies- biegam razem z nim :).

---------- 17:11 ----------

śmieje się nieraz sama z siebie, że ja jestem ,, fizyczna". Widzę, że o wiele łatwiej zmusić mi się do intensywnego nawet wysiłku fizycznego niż do np. systematycznej i wytrwałej nauki angielskiego. Gdy zastanawiam się znowu jak ja bym się czuła pracując np. jako instruktor fitness, dochodzę do wniosku że fatalnie! Miałabym poczucie że mózg mi nie pracuje :). Ech, jak ja lubię stan głębokiego utopienia się w temacie, analizowanie, sprawdzanie, kombinowanie - gdy jestem zdolna żeby sprawnie myśleć :( .
Sanna
 
Posty: 1916
Dołączył(a): 27 lut 2008, o 15:05

Postprzez Megie » 23 kwi 2008, o 18:43

Rzeczywiscie to juz 4 tydzien treningow :D

Kondycja sie poprawia...swietna sprawa...

fajnie jest jak sie biegnie za autobusem i nie dostaje sie juz zadyszki... :D

pozdrowionka
Megie
 
Posty: 1479
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 15:24
Lokalizacja: nie wiem skad..

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Dyskusyjne

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 315 gości