Macierzyństwo...

Rozmowy ogólne.

Re: Macierzyństwo...

Postprzez Honest » 6 sie 2011, o 10:22

Bianka napisał(a):Szkoda gadać:( i jeszcze mają na tyle tupetu żeby akurat tu dalej sobie gadać jak gdyby nigdy nic, trzeba być zepsutym do szpiku kości...
Gdzie ja jestem, nie na takim forum pisałam o swoich problemach...
Limonka po kiego grzyba piszesz w wątku macierzyństwo u osoby która Twoim zdaniem nie powinna mieć dziecka?? założyłam ten wątek żebym mogła w nim pisać o wszystkim co się z tym tematem wiąże i nie sądziłam że poczuję się tu jak intruz...
Dawno nikt mi takiej przykrości nie zrobił, szczyt chamstwa...



Mogłaś zaznaczyć na początku, że ten wątek tyczy się tylko twoich problemów i nie mozna napisac o łózku innego dziecka!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! dziewczyno, ogarnij się!!!!!!!!!!!!!!!!! I zastanów poważnie nad sobą!!!!!!!!!
Avatar użytkownika
Honest
 
Posty: 8326
Dołączył(a): 25 sie 2007, o 22:03

Re: Macierzyństwo...

Postprzez Honest » 6 sie 2011, o 10:30

imprecha napisał(a):limonko,są osoby niereformowalne,których pomysłem na życie nie jest "jak radzić sobie z problemami",tylko jak sobie ponarzekać mając dobrego,tyrającego męża,udane ZDROWE dziecko,nie musieć sie martwic jak sama mam na zycie zarobić,bo dobry mąż dostarczy kasę,wiec można ponarzekać,że za mało.
Pomysłem na życie takich osób jest nieprzyjmowanie dobrych wspierających rad na milionach stron ,tylko wyżywanie nadmiaru energii i agresji na ludziach mających trochę inny pomysł na życie i inne ,konstruktywne zużywanie energii.
Takich ludzi na świecie jest pełno i nigdy im nie dogodzisz.
ale warto się zastanowić czy nie brnie się w nadmierne pomagierstwo wspierając ciągle nic nieprzyswajalnych ludzi.
Myślę,że pomysł niech każdy radzi sobie sam i zajmuje się swoim życiem w tym wypadku jest adekwatne.



LEPIEJ BYM TEGO NIE UJĘŁA!
Avatar użytkownika
Honest
 
Posty: 8326
Dołączył(a): 25 sie 2007, o 22:03

Re: Macierzyństwo...

Postprzez Bianka » 6 sie 2011, o 12:09

Honest nie o to kurwa chodzi tylko o to ze nie życzę sobie żeby ktoś mnie rozliczał z dziecka rozumiesz tą różnicę i także o to że jak mam jakiś problem to przychodzę z nim tu ale to przestało być mile widziane na portalu który po to był!!!!!!!!!!kumasz to?

Limona widzisz trochę nietaktu w pisaniu na macierzyństwie który ja założyłam po uprzednim powiedzeniu mi że dziecka mieć nie powinnam!!!??Limona ja jestem o milion lat świetlnych w innym miejscu niż byłam jak tu przyszłam na to forum więc ze swoją nikłą wiedzą na mój temat nie wyskakuj, a czy ja stosuje rady czy nie to już nie Twój zasrany interes...

Imprecha zamknij się bo pierdoły opowiadasz, kto nie miał pracy??? jak staraliśmy się o dziecko?? no kto??? powiedz co ja wtedy robiłam i co robił mój mąż? dla Ciebie każde małżenstwo w trakcie dorobku to zabawa w małżeństwo? wiesz co ja nie znam takiego które by poczekało na dorobek a potem koło lat 45 starało się o dziecko:) A szkoły sobie mogę nie skończyć lub skończyć ją za 5 lat i tak to nic nie zmienia, w posiadaniu dziecka w niczym nie przeszkadza! w październiku będę miała papier i zmieni się jedynie moja satysfakcja...

Zejdźcie ze mnei czarownice, łatwo jest nad jednym się powyżywać, Imprecha to wprost uwielbia prawda?


I proszę mnie z mojego życia nie rozliczać niewychowane czarownice! proszę również sprawdzić słowo takt w słowniku! i wsparcie! a potem spierdalać na kafeterię najlepiej. WARA ode mnie!
Avatar użytkownika
Bianka
 
Posty: 5298
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 20:29
Lokalizacja: nieokreślona

Re: Macierzyństwo...

Postprzez Honest » 6 sie 2011, o 12:16

Hahaha, skopiowałaś to samo abyśmy nie przeoczyły??????????????????????????????????? :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:

Może na maila jeden egz poproszę, tak na pamiątkę :haha:
Avatar użytkownika
Honest
 
Posty: 8326
Dołączył(a): 25 sie 2007, o 22:03

Re: Macierzyństwo...

Postprzez ophrys » 6 sie 2011, o 12:18

Bianka dobrze, że tu jesteś

Wiesz, ja mam taką teorię, że u osób, które w jakiś sposób uporały się z największymi problemami jest taka niecierpliwość i złość na to, że ktoś jeszcze nie umie, nie może, nie ma siły... (i to częst złość nieuświadomiona).
A wynika to często z tego, że tak blisko jeszcze czają się te demony przeszłości i chciałoby się aby ta druga osoba też już przeszła za tę granicę i zobaczyła, że po drugiej stronie jest jaśniej i lepiej.
I złość bierze się z bezradności, gdy się widzi, że ktoś kto wciąż nie uporał się z problemami, bo na przykład tak jak Ty nie umie jeszcze się z nimi zmierzyć - wciąż tkwi w tym podłym kręgu bólu...
Ja wiem, że tę złość mam, dlatego gdy zaczynam ją odczuwać, to się nie wypowiadam, bo wiem, że pomóc nie dam rady. Bo we mnie też jest coś takiego, że chciałabym huknąć - weź się w garść. Tylko, że wtedy przypominam sobie swoją depresję, gdy zjedzenie, umycie, pójście do toalety było problemem - i zamykam gębę. Choć czasem i mnie poniesie
Avatar użytkownika
ophrys
 
Posty: 1346
Dołączył(a): 10 paź 2008, o 14:18

Re: Macierzyństwo...

Postprzez Bianka » 6 sie 2011, o 12:19

tak skopiowałam bo odnosi się to do jednego i durgiego miejsca, szydera to też przemoc emocjonalna przemocowcu!
Avatar użytkownika
Bianka
 
Posty: 5298
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 20:29
Lokalizacja: nieokreślona

Re: Macierzyństwo...

Postprzez Bianka » 6 sie 2011, o 12:20

Ophrys dzięki, ale pewnie i tak nie zrozumieją...nie wiem co tu robią naprawdę...
Avatar użytkownika
Bianka
 
Posty: 5298
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 20:29
Lokalizacja: nieokreślona

Re: Macierzyństwo...

Postprzez Honest » 6 sie 2011, o 12:23

Bianka napisał(a):tak skopiowałam bo odnosi się to do jednego i durgiego miejsca, szydera to też przemoc emocjonalna przemocowcu!



Przypominam, że w internecie nie jestes anonimowa i za takie epitety ktoś może cię pociągnąć do odpowiedzialności karnej.
Avatar użytkownika
Honest
 
Posty: 8326
Dołączył(a): 25 sie 2007, o 22:03

Re: Macierzyństwo...

Postprzez ophrys » 6 sie 2011, o 12:26

Każdy z nas jest tu z jakiegoś powodu i ma własne potrzeby :bezradny:

Bianka, ja nie napisałam tego aby najeżdżać na którąkolwiek ze stron obecnego konfliktu. Chciałabym abyś poczuła wsparcie, ale mam nadzieję, że to Cię zmotywuje do szukania profesjonalnej pomocy. Tutaj wsparcie może Ci pomóc tylko doraźnie, tak samo jak jego brak powinien niezbyt wpływać na Ciebie (a na pewno po terapii tak się stanie :cmok: )

Masz prawo nie radzić sobie sama. Ale, proszę, poszukaj odpowiedniego terapeuty, tak żebyś na tę jasną stronę przeszła :cmok:
Avatar użytkownika
ophrys
 
Posty: 1346
Dołączył(a): 10 paź 2008, o 14:18

Re: Macierzyństwo...

Postprzez Bianka » 6 sie 2011, o 12:31

Honest nie groź mi bo przemoc emocjonalna wobec mnie jaka się tu przewija też grozi odpowiedzialnością karną...
Avatar użytkownika
Bianka
 
Posty: 5298
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 20:29
Lokalizacja: nieokreślona

Re: Macierzyństwo...

Postprzez Honest » 6 sie 2011, o 12:33

Bianka napisał(a):Honest nie groź mi bo przemoc emocjonalna wobec mnie jaka się tu przewija też grozi odpowiedzialnością karną...



Ja cie informuję o konsekwencjach. na razie powiadomiłam administratora.
Avatar użytkownika
Honest
 
Posty: 8326
Dołączył(a): 25 sie 2007, o 22:03

Re: Macierzyństwo...

Postprzez Bianka » 6 sie 2011, o 12:36

Ja Ciebie też informuję i też powiadomiłam administratora...
Avatar użytkownika
Bianka
 
Posty: 5298
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 20:29
Lokalizacja: nieokreślona

Re: Macierzyństwo...

Postprzez ewka » 6 sie 2011, o 12:42

Ojej ojej, ale się porobiło. Dziewczynki - może pójdziemy robić obiad? I wyłączymy komputery? A wcześniej przypomnimy sobie regulamin? Punkt za punktem? Serce mnie boli, jak Was czytam.
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Re: Macierzyństwo...

Postprzez Bianka » 6 sie 2011, o 12:48

Idę, zobaczymy ile stron jeszcze będą sobie po mnie używać..
Avatar użytkownika
Bianka
 
Posty: 5298
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 20:29
Lokalizacja: nieokreślona

Re: Macierzyństwo...

Postprzez limonka » 6 sie 2011, o 13:05

Bianka napisał(a):Idę, zobaczymy ile stron jeszcze będą sobie po mnie używać..
szkoda mi czasu na uzywanie na toobie...jestes niereformowalna...zajmij sie czyms pozytecznym bo ci zwyczajnie odwala! i tak pamietam co robilas przed zajciem w ciaze...zarlas wiecznie koty z miezem, ktory rzekomo cie wykanczal psychicznie i podnosil na ciebie reke.. I WTEDY CIE WPIERALAM!!!!!!!!!!jeczac sie sie wykonczysz na strychu z nudow!!! i ciagle lecialas do rodzicow..nie wpominajac juz ze mialas "problem" z sercem, zyla, noga i milion innymi rzeczami ktorych juz nie pamietam... ZEGNAM PANIA!!
Avatar użytkownika
limonka
 
Posty: 4007
Dołączył(a): 11 wrz 2007, o 02:43

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Dyskusyjne

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 27 gości