Witam

Rozmowy ogólne.

Re: Witam

Postprzez Jigsaw » 8 gru 2013, o 18:47

coz, nie mialem na mysli, ze przyczyna jest to ze zaniedbuje sfere finansowa,
tylko to jakim czlowiekiem jestem, jak mam pop** psychike
moje nierealne nastawienie przede wszystkim,

moze nie zasluguje na nic lepszego
Avatar użytkownika
Jigsaw
 
Posty: 1553
Dołączył(a): 8 lis 2013, o 19:04

Re: Witam

Postprzez smerfetka0 » 8 gru 2013, o 19:28

co ci twoja dziewczyna wlasciwie robi?
Avatar użytkownika
smerfetka0
 
Posty: 3954
Dołączył(a): 1 gru 2008, o 18:01
Lokalizacja: Londyn

Re: Witam

Postprzez Jigsaw » 8 gru 2013, o 19:38

hmm.. niedawno pisalem wzgledem tego kwestionariusza, pozniej poszukam jak bede mial chwilke
Avatar użytkownika
Jigsaw
 
Posty: 1553
Dołączył(a): 8 lis 2013, o 19:04

Re: Witam

Postprzez Jigsaw » 8 gru 2013, o 20:47

viewtopic.php?f=2&t=3740&p=254739&hilit=niebieskalinia#p254739

Jigsaw napisał(a):"@mgła= at mgła = że odpowiedź na Twoje pytanie"

(...)
np ona potrafi wydac cala wyplate na swoje potrzeby takze dla dziecka jest w stanie kupowac rzeczy moze na tydzien potem jedzenie kupujemy za to co uda mi sie czasem dorobic
co do tych grozb to zdarzalo sie np ze mi mowila zebym sie spodziewal "niespodzianki" itp
ze bede mial klopoty z jej znajomymi, grozila mi nozem pare razy (choc chyba nie na powaznie, ale pare razy niechcacy mnie prawie drasnela)

sprawa była w prokuratorze bo lekarka była zaniepokojona dziwnym zachowaniem naszego dziecka i dotarły do niej plotki że dziewczyna podaje dziecku narkotyki. to akurat nie bylo prawda, do jakiegos drastycznego znecania jeszcze nei dochodzilo (ale mam podstawy by sie obawiac ze jesli dziecko trafi pod jej wylaczna opieke to sie zacznie)

moi rodzice .. przynajmniej wg tego co dostalem w umorzeniu.. nie potwierdzili ze ona sie nade mna zneca, narzekaja na nia strasznie, bo rzadko sie doklada do czynszu, nawet jesli to trzeba z nia o to walczyc....
Avatar użytkownika
Jigsaw
 
Posty: 1553
Dołączył(a): 8 lis 2013, o 19:04

Re: Witam

Postprzez josi » 10 gru 2013, o 01:33

To wyglada na kompletny rozpad waszego zwiazku, nie mozecie sie jakos dogadac ze sie rozejdziecie kazde w swoja strone i ustalicie co jest najlepsze dla dziecka? dla dziecka chyba wszystko jest lepsze niz zycie w takiej chorej atmosferze nienawisci, jak wy w ogole na codzien ze soba zyjecie, jak rozmawiacie...?
josi
 
Posty: 1086
Dołączył(a): 25 maja 2007, o 18:30
Lokalizacja: wlkp/uk

Re: Witam

Postprzez josi » 10 gru 2013, o 03:00

josi
 
Posty: 1086
Dołączył(a): 25 maja 2007, o 18:30
Lokalizacja: wlkp/uk

Re: Witam

Postprzez Jigsaw » 10 gru 2013, o 10:10

ja níe czuje do niej nienawisci chociaz moze powinienem za to jakie ma podejscie do dziecka :-/ Ona nie chce się wyprowadzić bo mówi że jej by nie było stać żeby utrzymać siebie i dziecko, choć czasem już po kilku godzinach ma jej dość i mi ją każe się zając mimo że sama ma np wolny dzień.
Avatar użytkownika
Jigsaw
 
Posty: 1553
Dołączył(a): 8 lis 2013, o 19:04

Re: Witam

Postprzez mahika » 10 gru 2013, o 10:15

O, niewygodne posty pozamiatane
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Re: Witam

Postprzez Jigsaw » 10 gru 2013, o 12:11

?
Avatar użytkownika
Jigsaw
 
Posty: 1553
Dołączył(a): 8 lis 2013, o 19:04

Re: Witam

Postprzez josi » 10 gru 2013, o 12:55

Czyli chcesz walczyc o ten zwiazek? Jesli nie, to ty mozesz sie wyprowadzic. To mieszkanie twoich rodzicow wiem, a po drugie pisales ze nie majac sytuacji pod kontrola dziecku bedzie sie dziala krzywda ale czy jestes pewien ze tak bedzie? Teraz jest niby lepiej jak dziecko widzi taka sytuacje miedzy wami?
josi
 
Posty: 1086
Dołączył(a): 25 maja 2007, o 18:30
Lokalizacja: wlkp/uk

Re: Witam

Postprzez Jigsaw » 10 gru 2013, o 12:59

juz nawet nad tym myslalem zeby sie samemu gdzies wyprowadzic jak mnie bedzie na to stac
teraz jakos udaje nam siebie nawzajem unikac przez wiekszosc czasu takze jest troche lepiej w stosunku do tego co kiedys bylo
Avatar użytkownika
Jigsaw
 
Posty: 1553
Dołączył(a): 8 lis 2013, o 19:04

Re: Witam

Postprzez pozytywnieinna » 10 gru 2013, o 13:09

josi napisał(a):To wyglada na kompletny rozpad waszego zwiazku, nie mozecie sie jakos dogadac ze sie rozejdziecie kazde w swoja strone i ustalicie co jest najlepsze dla dziecka? dla dziecka chyba wszystko jest lepsze niz zycie w takiej chorej atmosferze nienawisci, jak wy w ogole na codzien ze soba zyjecie, jak rozmawiacie...?


rozejście się oznacza alimenty, no cóż I tu instytucji by mało interesowało, że J. bola plecy, czy paluszek, więc lepiej zostawić tak jak jest
pozytywnieinna
 
Posty: 3447
Dołączył(a): 5 lut 2008, o 22:15
Lokalizacja: z piekla rodem ...

Re: Witam

Postprzez Jigsaw » 10 gru 2013, o 14:09

tak, masz racje, partnerka ma na imie na J i ona wie ze to by nikogo nie interesowalo ze by jej sie nie chcialo zarobic na utrzymanie dziecka jesli by je zabrala ze soba / na alimenty jesli dziecko zostaloby u mnie
Avatar użytkownika
Jigsaw
 
Posty: 1553
Dołączył(a): 8 lis 2013, o 19:04

Re: Witam

Postprzez pozytywnieinna » 10 gru 2013, o 15:27

J. znaczyło Jigsaw, a ty byś zarobił na dziecko I alimenty? wątpie w to.
pozytywnieinna
 
Posty: 3447
Dołączył(a): 5 lut 2008, o 22:15
Lokalizacja: z piekla rodem ...

Re: Witam

Postprzez zajac » 10 gru 2013, o 15:32

Jigsaw napisał(a):tak, masz racje, partnerka ma na imie na J i ona wie ze to by nikogo nie interesowalo ze by jej sie nie chcialo zarobic na utrzymanie dziecka jesli by je zabrala ze soba / na alimenty jesli dziecko zostaloby u mnie

Czyli rozwiązanie obecne jest dla Was obojga opłacalne finansowo? Albo jedyne możliwe z finansowego punktu widzenia -- jak zwał, tak zwał. Twoja partnerka trochę zarobi, Ty coś dorobisz, rodzice wesprą -- i jakoś jest. Samodzielnie ani ona z dzieckiem, ani Ty z dzieckiem nie dacie rady -- ani ona z alimentami od Ciebie (bo one jej nie wystarczą na trzy tygodnie utrzymywania dziecka -- skoro jak kiedyś wspominałeś, swoje pieniądze wydaje w tydzień -- i na rachunki, których teraz nie płaci), ani Ty, z powodów wiadomych.
Sporo ludzi godzi się na taki "komfort", bo nie widzi innej możliwości. A niektórych on do tego stopnia uwiera, że kosztem nawet dużego wysiłku czy ryzyka próbują się z niego wyrwać. Dla jeszcze innych może to być sytuacja tymczasowa: zanim odłożą trochę pieniędzy czy tp. Na moje oko powinieneś określić, co jest teraz dla Ciebie najważniejsze, co chcesz najszybciej osiągnąć albo rozwiązać. Czy np. nie oglądać się na nic i pójść do pracy -- w ten sposób uniezależnić się życiowo i podbudować psychicznie, potem po kolei układać sytuację z dziewczyną i dzieckiem. Czy pogodzić się z tym, co jest, z tym, że jesteś zależny od rodziny, skorzystać z tego, że możesz liczyć na pomoc finansową rodziców -- i zająć się sobą: leczeniem, terapią, nauką (= podnoszeniem kwalifikacji zawodowych). Może jest jeszcze inna droga. Ale od czegoś trzeba zacząć, a wszystkiego naraz nie rozwiążesz, więc dobrze byłoby się zdecydować, w którą stronę ten pierwszy krok. Za jedną zmianą pójdą kolejne.
zajac
 
Posty: 786
Dołączył(a): 18 kwi 2009, o 23:11

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Dyskusyjne

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 578 gości