teraz to piszesz limonka? trzeba bylo mi to rok temu powiedziec, mala w dzien spi w wozku na dworze, 2 minuty i spi, w lozku to bym jej w zyciu nie polozyla, wieczorem jest mala masakra, nigdy nie placze, ale wedruje godzine wokol. ale wiesz limonka z drugiej strony to wozek mi zycie czesto ratowal... probowalam ja w dzien klasc w lozku, przez pierwsze 6 miesiecy, wiele razy, wyszlam z siebie i stanelam obok wlasnej skory, odkad kladlam ja w wozku na dworze problem zaraz minal, zawsze spala w 2 minuty. a wieczor jakos sie przyzwyczaila, ze spi w lozku, tylko tam pasow nie ma
wiec wedruje
a tak pozatym to jak z chodzeniem szanownego Pana, bo moja to biega, ze nie nadazam normalnie.