Szlag mnie trafia...

[Sansevieria]

Społeczeństwa się starzeją zatem podnieśmy wiek emerytalny...ponieważ tendencja starzenia się społeczeństw się utrwala, proponuję może od razu bardziej radykalnie - znieśmy emerytury jako ideę, i będzie spokój z tematem oraz pełna jasność.
Sanna, tak bardziej serio to ani ZUS ani "programy aktywizacji zawodowej ludzi po 50-ce" ( dosyć smieszny pomysł i raczej absurdalny w skali ogólnopaństwowej) nie są odrębną sprawą w związku z wydłużaniem wieku emerytalnego - to i parę jeszcze innych spraw to są intergalne części tematu.

[limonka]

w Danii to wprowadzili w lutym, czy marcu ubieglego roku, tylko tam spoleczenstwa sie o niczym nie informuje w szczegolach, bylo pare suchych artykulow, zmiana weszla i juz, ale roznica w Danii jest taka, ze system emerytalny jest w 90 procentach prywatny (to czlowiek decyduje, ile placi i gdzie), skladki zwolnione sa z opodatkowania i na emeryture czastkowa mozna przejsc juz w wieku 50 lat, jesli skladki byly dosc duze zyje sie bardzo dobrze, wiek 74 lat objal jedynie osoby, ktorym bedzie placilo panstwo, czyli Ci ktorzy np. cale zycie nie pracowali, byli na bezrobotnym, oraz 100 procent z funduszy prywatnych po 74 roku. tylko ze np. 50 procent daje mozliwosc dostatniego zycia

dodatkowo w kazdym momencie mozna dozywotnio przejsc na rente (chorobowe), np. jesli bola nas plecy, co jest plaga wsrod dunczykow i wyplata tego nie jest uzalezniona od lat pracy, wysokosc jest identyczna dla wszystkich.

Chyba sie przeprowadze do dani Bo mnie placy ostatnio bola:) I rece tez:) I co innego tez :)

[limonka]

Amerykanski Zus tez na bankrutowac:(

[pozytywnieinna]

w Danii to wprowadzili w lutym, czy marcu ubieglego roku, tylko tam spoleczenstwa sie o niczym nie informuje w szczegolach, bylo pare suchych artykulow, zmiana weszla i juz, ale roznica w Danii jest taka, ze system emerytalny jest w 90 procentach prywatny (to czlowiek decyduje, ile placi i gdzie), skladki zwolnione sa z opodatkowania i na emeryture czastkowa mozna przejsc juz w wieku 50 lat, jesli skladki byly dosc duze zyje sie bardzo dobrze, wiek 74 lat objal jedynie osoby, ktorym bedzie placilo panstwo, czyli Ci ktorzy np. cale zycie nie pracowali, byli na bezrobotnym, oraz 100 procent z funduszy prywatnych po 74 roku. tylko ze np. 50 procent daje mozliwosc dostatniego zycia

dodatkowo w kazdym momencie mozna dozywotnio przejsc na rente (chorobowe), np. jesli bola nas plecy, co jest plaga wsrod dunczykow i wyplata tego nie jest uzalezniona od lat pracy, wysokosc jest identyczna dla wszystkich.

Chyba sie przeprowadze do dani Bo mnie placy ostatnio bola:) I rece tez:) I co innego tez :)

hahahah no ja na plecy bylam na zwolnieniu w DK w czasie ciazy

[Sanna]

Społeczeństwa się starzeją zatem podnieśmy wiek emerytalny...ponieważ tendencja starzenia się społeczeństw się utrwala, proponuję może od razu bardziej radykalnie - znieśmy emerytury jako ideę, i będzie spokój z tematem oraz pełna jasność.

Korwin-Mikke by tylko przyklasnął!

[Sanna]

"programy aktywizacji zawodowej ludzi po 50-ce" ( dosyć smieszny pomysł i raczej absurdalny w skali ogólnopaństwowej)

Z mojej dzialki, to zatrudnianiu osób starszych najbardziej szkodzi przepis, który w zamyśle ustawodawcy miał im pomóc - czyli 4-letni okres ochronny przed emeryturą kiedy nie można rozwiązać umowy o pracę.

[marie89]

I tak mamy największą w Unii Europejskiej liczbę najmłodszych emerytów.

No? Czyli ustawa jak najbardziej słuszna, tak? Bo musimy dorównać do UNII? Bo UNIA to wyrocznia i jedynie słuszne drogi wytycza?

Moim zdaniem raczej chodzi o fakt, że społeczeństwa Uni się starzeją dlatego i dlatego podnosi się tam wiek emerytalny, a u nas zachodzi taki sam proces - średnia wieku się wydłuża.
Uważam samo podniesienie wieku emerytalnego za jak najbardziej słuszne, szczególnie w wypadku kobiet, bo żyją znacznie dłużej niż panowie.

To , że żyjemy dłużej nie oznacza, że rośnie też nasza energia

Jakoś pracy takich osób będzie spadać.

Zarówno zdolności intelektualne jak i fizyczne nie są już tak sprawne...

Poza tym są różne zawody.
Ktoś kto pracuje fizycznie nie da rady po prostu...

Moja mama, która teraz pracuje w systemie 12 h strasznie podupadła na zdrowiu... a perspektywa ponad 20 kolejnych lat pracy nie pociesza...

Jest jeszcze problem bezrobocia. Nie spadnie raczej, nieprawdaż? Teraz młodym cięzko o pracę, a co dopiero później, gdy dojrzali pracownicy będą blokować miejsca.

Będzie rodzić się mniej dzieci, bo jakie małżeństwo zdecyduje się na dziecko kiedy wokół takie niestabilności.

Masakra...

Mnie na starcie wszystkiego się odechciewa.

[ewka]

Uważam samo podniesienie wieku emerytalnego za jak najbardziej słuszne, szczególnie w wypadku kobiet, bo żyją znacznie dłużej niż panowie.

To zupełnie odwrotnie niż ja:)

Czytam Cię Sanno jakoś tak bardzo ekonomicznie... i z tego punktu bym się zgodziła. Ok.
Jednak nie na darmo napisałam w pierwszym poście CZŁOWIEK. I z tego punktu patrząc - już się z Tobą nie zgodzę. Bo ten oto CZŁOWIEK, który całe życie tyra jak wół, traci zdrowie (na leczenie A PROPO'S niekoniecznie pieniądze będą, bo mój 62 letni kolega sprzedał samochód, aby sfinansować SOBIE chemię nierefundowaną, która mu tak A PROPO'S i tak nie pomogła)... więc tyra i traci zdrowie (lub życie) nie tylko na własne utrzymanie, ale wypracowuje też COŚ dla firmy. A dzisiaj to COŚ dla firmy, to po prostu zysk. A zysk dla firmy, to zysk dla iluś tam na najwyższych piętrach. I dla ich dzieci. I dla ich wnuków. W dobie kapitału zagranicznego - karmi "obcych". No dobra. I co się stanie, kiedy ten 60-kilkuletni pracownik ten zysk przynosić przestanie? Co zrobi firma, kiedy ten pracownik ewidentnie przestanie być potrzebny? Nie z lenistwa, niezdyscyplinowania lub olewactwa... ale ze zwyczajnego wypalenia lub choroby? No wywali go na zbity pysk!!!

Z mojej dzialki, to zatrudnianiu osób starszych najbardziej szkodzi przepis, który w zamyśle ustawodawcy miał im pomóc - czyli 4-letni okres ochronny przed emeryturą kiedy nie można rozwiązać umowy o pracę.

No! I ten przepis też zlikwidować!!! (jeju, nie chcę krakać)... zlikwidować, to nawet takiego nie dającego sobie rady pracownika już chronić przez ostatnie 4 lata pracy zawodowej nic nie będzie. No bo po co? Niech tam se jakoś dogorywa.

Koleżanki córce pracodawca powinien teraz dać umowę stałą... no to zaproponował, aby popracowała miesiąc na czarno. No kuźwa ręce opadają.

EKONOMIA zżera (lub już zżarła) zwyczajne CZŁOWIECZEŃSTWO.

[Sanna]

Z mojej dzialki, to zatrudnianiu osób starszych najbardziej szkodzi przepis, który w zamyśle ustawodawcy miał im pomóc - czyli 4-letni okres ochronny przed emeryturą kiedy nie można rozwiązać umowy o pracę.

No! I ten przepis też zlikwidować!!! (jeju, nie chcę krakać)... zlikwidować, to nawet takiego nie dającego sobie rady pracownika już chronić przez ostatnie 4 lata pracy zawodowej nic nie będzie. No bo po co? Niech tam se jakoś dogorywa.

EKONOMIA zżera (lub już zżarła) zwyczajne CZŁOWIECZEŃSTWO.

W naszej praktyce rekrutacyjnej likwidacja przepisu o 4-letniej ochronie emerytalnej spowoduje raczej zatrudnianie osób 55 + . Bo póki co 4-letni okres ochronny, kiedy nie możesz zwolnić pracownika z powodu złej pracy albo nie możesz zlikwidować jego stanowiska jak sytuacja na rynku do tego zmusza- powoduje że z obawy przed ryzykiem takich osób sie nie zatrudnia. Mało tego - nawet nie można takiej osoby przesunąć na inne stanowisko np. niższe, mniej wymagające ze zmniejszeniem stawki. Moim zdaniem to zamiast pomóc, działa na niekorzyść starszych kandydatów do pracy.

Celem i sensem istnienia przedsiębiortw jest przynoszenie zysku, więc jakie tu podejscie inne niż ekonomiczne?
Ale jak komuś taka koncepcja nie odpowiada , ma pełną wolność założenia swojej działalności gospodarczej, gdzie zysk nie będzie istotny. Ciekawe jak długo taka działalność przetrwa, skąd jak nie z zysku weźmie srodki na rozwój itd.?

[Laff]

dodam, że często zwalnia się przed tym okresem ochronnym. moją mamę to spotkało i od paru lat nie może znaleźć nigdzie pracy z powodu, o którym pisze Senna. ten zapis prawa ma swoje plusy ale bardziej szkodzi. gdyby go zmodyfikować i dać pracodawcą jakieś możliwości np. przesunięcia na inne stanowisko być może odrobinę zmniejszyłoby to problem.

[ewka]

W naszej praktyce rekrutacyjnej likwidacja przepisu o 4-letniej ochronie emerytalnej spowoduje raczej zatrudnianie osób 55 + .

Brzmi sensownie. Zgadzam się. To jednak tylko teoria. Czy w praktyce pracodawca nie będzie wolał przyjąć do pracy człowieka młodego?

Celem i sensem istnienia przedsiębiortw jest przynoszenie zysku, więc jakie tu podejscie inne niż ekonomiczne?

No właśnie. Czysty, zdrowy kapitalizm.

Ale jak komuś taka koncepcja nie odpowiada , ma pełną wolność założenia swojej działalności gospodarczej, gdzie zysk nie będzie istotny. Ciekawe jak długo taka działalność przetrwa, skąd jak nie z zysku weźmie srodki na rozwój itd.?

Jasne.
Nie podoba się - za bramę.
Nie podoba się - załóż se firmę.
I po problemie.

[Sanna]

Ad. 1 - jako przedstawiciel pracodawcy odp. za m.in. rekrutację mówię że pracownicy 55+ mają swoje mocne strony jak stabilność , ale zapis o 4-letnim okresie ochronnym jest zbyt dużym ryzykiem.
Młodzi pracownicy wcale nie są dla nas idealni, bo bywają niedojrzali, nie zawsze szanują pracę itp.

2. Jak nie kapitalizm to co? Możesz podać przykład jakiegoś konkretnego okresu historycznego, jakiegoś kraju gdzie godpodarka działała/działa dobrze na zasadach innych niż rynkowe?

3. Konkrety, Ewka, konkrety. To co proponujesz, stawiając się na miejscu przedsiębiorcy? Rozumiem, że gdybyś Ty miała swoją firmę, to nie po to żeby przynosiła zysk???
W pracy przecież pobierasz wynagrodzenie, nie pracujesz chyba jako wolontariusz? To czemu właściciel firmy ma na niej nie zarabiać?

[Sanna]

A tak w ogóle to nie jestem ekonomistą i cała ta dyskusja sprowokowała mnie do rozmyślań pt. co powoduje że jedne narody są bogate i tak jak Duńczycy mogą zapewniać socjal na takim poziomie jak pisała Pozytywna, a my wciąż i wciąż na dorobku. Lata gospodarki socjalistycznej - to jedna przyczyna , ale czy i co jeszcze?

Aż sobie poszukam jakichś danych na ten temat.

[Sansevieria]

Stabilność przcownika 55+ ja bym uznała za mocno dyskusyjną...bo na przykład można założyć z prawdopodobieństwem graniczącym z pewnością jego kłopoty ze zdrowiem czyli zwolnienia. Szacunek dla pracy ktoś ma albo i nie ma, młody może nie mieć z racji wielu ale stary też, bo na przykład jest na etapie "nic więcej nie osiągnę a robić muszę, to co się będę wysilał nadmiernie" czyli wypalenia. Tylko dla nieiwelkiej części ludzi praca zawodowa jest jednocześnie realizacja jakiejś pasji czy łączy się z rozwijaniem własnych zainteresowań. Co gorsza zaś ( w związku z tymi programami aktywizacji zawodowej) to człek +50 startujacy w nowym zawodzie nawet doswiadczenia zawodowego nie posiada.
A gospodarka światowa radziła sobie przez tysiące lat bez powszechnego systemu emerytalnego ( pierwszy powstał 1880 r dopiero) ...i wcale nie jestem przekonana czy powszechny system emertalny zwłaszcza w wykonaniu "państwowym" to jest w ogóle dobry pomysł.

[Sanna]

Piszę o tej stabilności bo takie mamy praktycznie doświadczenia z pracownikami . Na produkcji mamy największą fluktuację w grupie młodych mężczyzn bez zobowiązań i to nie raz z dnia na dzień - męczy mnie ta robota, szef mnie wkurza, więc robotę rzucam. Poziom chorobowego wbrew pozorom też wcale nie jest większy w grupie ,, starszej". Pracownicy starsi jeśli mają dłuższe nieobecności chorobowe, to wiążą się z reguły z jakimś zabiegiem, przewlekłym leczeniem itp., wiemy o tym z uprzedzeniem, można zaplanować zastępstwo. Gorszy rodzaj L-4 to nieprzewidywalne, częste a krótkie, bo to poważny problem organizacyjny. A ten typ zwolnień dominuje w grupie młodszej.

Co do systemu państwowego- zgadzam się, że ta idea wcale nie jest doskonała.
Mogłaby się wypowiedzieć Limonka, bo z tego co czytałam w USA państwowa emerytura to tylko element systemu emerytalnego, bo raczej opiera się to na składkach samych pracowników.