Antykoncepcja

[blanka77]

A ja się zastanawiam ile w tym jest podświadomej chęci posiadania potomka????

I jeszcze trzeba brać pod uwagę ewentualność taką z kim się takie dziecko może "przytrafić".

[andrzej83]

. Bo żywotność plemników wynosi kilka dni, a z tego co wiem, to ich nie widać, więc nie ma gwarancji, że zmyło się wszystko

Całkowicie się zgadzam ale plemniki nie przyklejają się do ciała w sensie skomplikowanego mycia, nie trzeba używać szczotki ryżowej.

[blanka77]

. Bo żywotność plemników wynosi kilka dni, a z tego co wiem, to ich nie widać, więc nie ma gwarancji, że zmyło się wszystko

Całkowicie się zgadzam ale plemniki nie przyklejają się do ciała w sensie skomplikowanego mycia, nie trzeba używać szczotki ryżowej.

Ja uważam, że miałeś szczęście i tyle.

[andrzej83]

A ja się zastanawiam ile w tym jest podświadomej chęci posiadania potomka????

I jeszcze trzeba brać pod uwagę ewentualność taką z kim się takie dziecko może "przytrafić".

Mam potomka planowanego, więc to chyba nie w tym rzecz.

Blanko, może i lubię ryzyko, ale głupi nie jestem, z nie długo poznaną dziewczyną nie współżyłbym bez zabezpieczenia.

To już bym był idiotą, nie tylko głupcem.

[andrzej83]

Może i masz racje blanka, ja tego nie wytłumaczę w racjonalny sposób. A szczęście, powiedzenie lecz nie wytłumaczenie tzw logiki.

A jak powstał wątek to może i znajdzie się logiczne wytłumaczenie tak nazwijmy mojego postępowania.
Podobno nauka nie idzie w las i być może nabiorę jakiś większy dystans, szczęście to mało przekonujące słowo.

[blanka77]

Wiesz, nie każdy ma dystans do tych spraw od początku. Czasami idzie się na tzw. żywioł. Ale warto jest jednak pomyśleć o tym, że to zbyt poważne sprawy żeby je traktować tylko jako fun.

[blanka77]

Też nie byłam taka mądra od początku

[andrzej83]

Myślę że nie traktuję tego jako fan, być może kiedyś byłem młody i głupi, nawet nie pamiętam kiedy tak się zaczęło.
Więc tak mi zostało, może i potrzebuję czegoś na zrozumienie, na prawdę trudno mi na to odpowiedzieć.

[blanka77]

Jak to się mówi: z dupą nie ma żartów i tego się trzymam. Bo więcej można stracić niż zyskać.

W kwestii fanu miałam na myśli seks, ale są też konsekwencje o czym się nieraz myśli po fakcie. A dobrze byłby pomyśleć przed.

Nie zamierzam Cię oczywiście pouczać, piszę to co myślę o sprawie, nie o Tobie

[andrzej83]

Blanko ty stoisz z drugiej strony barykady i ty akurat nie masz na to wpływu. Wiadoma sprawa.

[blanka77]

Mnie się wydaje, że trzeba być odpowiedzialnym przede wszystkim za siebie

[andrzej83]

Jak to się mówi: z dupą nie ma żartów i tego się trzymam. Bo więcej można stracić niż zyskać.

W kwestii fanu miałam na myśli seks, ale są też konsekwencje o czym się nieraz myśli po fakcie. A dobrze byłby pomyśleć przed.

Nie zamierzam Cię oczywiście pouczać, piszę to co myślę o sprawie, nie o Tobie

Wcale nie myślę żartować, bo to nie ten temat

No i ja znam konsekwencje jak i to też jest jedna z metod zapobiegawczych, tak kiedyś słyszałem.

Nie chodzi o pouczanie być może i potrzebuję kopniaka zanim będzie za późno.

No i jak na razie to jednak jestem odpowiedzialny za siebie. Niczego się nie wypieram

[blanka77]

Czasami taki kopniak jest potrzebny, służę pomocą
Założę szpilki i zapamiętasz, myślę

[andrzej83]

[blanka77]

I smarowanie tyłka cebulą nic nie pomoże