We mnie dyskusję toczą dwie istoty: prokurator, który się czepia byle czego i adwokat, który wszystkiego broni i tłumaczy. Bywa, że jeden z nich zasypia, i wtedy ten drugi daje czadu... gadam ze sobą i mam gdzieś, ze to obciach, tego problem, kto się dziwi, nie mój
A stan ponadprzeciętności wcale nie jest jakiś rewelacyjny...bycie ponad sprawia, że widzi się więcej, więcej czuje, ale wcale nie pociąga to za sobą większego zrozumienia.
Zauważyłam, że ludzie na ogół boją się ponadprzeciętnych.