O Milosci...

Rozmowy ogólne.

Postprzez tu i teraz » 10 mar 2011, o 14:46

dodus, konkretniej...prosze
tu i teraz
 
Posty: 210
Dołączył(a): 14 lut 2011, o 13:53

Postprzez Dorku » 10 mar 2011, o 14:46

Myślę, że pojęcie dojrzała/niedojrzała, miłości się nie ima, nie podlega ona też ograniczeniom, którym podlegamy my sami...

Czy niedojrzały człowiek nie może kochać dojrzale?

ps. ale mam kłopoty, ciągle mnie wywala i jakieś cuda z kopiowaniem mi robi.
Dorku
 
Posty: 343
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 20:51
Lokalizacja: Mazowsze-kraina łagodności....

Re: O Milosci...

Postprzez doduś » 10 mar 2011, o 14:48

tu i teraz napisał(a):st..
myslimy, ze nasz Partner kocha nas po to, by dac nam Szczescie...


to co opisalas jest bardziej realne, niz myslimy...

dzieki Sile Milosci mozemy udzwignac wiele Wyzwan,
ktorych bez Milosci nikt nie dzwiga..

czujemy sie ZAGUBIENI
myslimy czasem w zlym kierunku..
czujemy sie oszolomieni nawalem emocji
sparalizowani strachem...


itd itp


o, a to jest też ważne
widzimy zawsze to CO CHCEMY WIDZIEC
doduś
 
Posty: 1119
Dołączył(a): 5 sty 2010, o 10:16

Postprzez tu i teraz » 10 mar 2011, o 15:03

---------- 13:57 10.03.2011 ----------

hmm...to wyraza poczucie jednosci z ludzkoscia,
bo nie uwazam, ze jestem inna niz inni :wink:
w sensie szerokiego ujecia tematu Milosci,
a ja tak go wyrazilam...

---------- 14:03 ----------

dodus, mozesz podochodzic sie ze mna na pw?

ten temat zalozylam by "poanalizowac" Milosc,
a nie moje uwarunkowania :wink:
tu i teraz
 
Posty: 210
Dołączył(a): 14 lut 2011, o 13:53

Postprzez doduś » 10 mar 2011, o 15:06

tu i teraz napisał(a):hmm...to wyraza poczucie jednosci z ludzkoscia,
bo nie uwazam, ze jestem inna niz inni :wink:
w sensie szerokiego ujecia tematu Milosci,
a ja tak go wyrazilam...


a moze to objaw uciekania od odpowiedzialnosci za własne zycie ?
nie uważas, że jesteś inna, ale protestujesz gdy terapeuta chce zakwalifikować Twoje problemy wg jakiegoś szablonu :) ?
ujmujesz szeroko temat miłości ale nijak się to ma do pojego skonkretyzowanego, i to bardzo mocno, pytania :)

wolę jednak tutaj :)
wróć proszę do mojego pytania, które sprowokowało założenie przez Ciebie wątku :)
doduś
 
Posty: 1119
Dołączył(a): 5 sty 2010, o 10:16

Postprzez biscuit » 10 mar 2011, o 15:10

miłość

to wyprasowanie mu kaleson

podczas, gdy on

i tak założy stringi...

:serce:
Avatar użytkownika
biscuit
 
Posty: 4156
Dołączył(a): 10 cze 2009, o 00:51

Postprzez tu i teraz » 10 mar 2011, o 15:11

dodus :wink:

a ja nie wole :D
tu i teraz
 
Posty: 210
Dołączył(a): 14 lut 2011, o 13:53

Postprzez doduś » 10 mar 2011, o 15:11

o ! widzę, że sprężynka się ściagnęła :) biscuit :)

ano widzisz, tu i teraz :) to sobie nie pogadamy, mimo Twojej wcześniejszej deklaracji chęci rozmowy :)

trudno!

powodzenia :)
doduś
 
Posty: 1119
Dołączył(a): 5 sty 2010, o 10:16

Postprzez tu i teraz » 10 mar 2011, o 15:13

dodus i jeszcze cos,

twoje pytanie bylo Inspiracja do zalozenia tego Tematu :wink:

..i ja nie mam zadnego obowiazku
odpowiadac na twoje pytania,
tak jak ty tego chcesz/oczekujesz

:luzik:
tu i teraz
 
Posty: 210
Dołączył(a): 14 lut 2011, o 13:53

Postprzez doduś » 10 mar 2011, o 15:16

tu i teraz napisał(a):dodus i jeszcze cos,

twoje pytanie bylo Inspiracja do zalozenia tego Tematu :wink:

..i ja nie mam zadnego obowiazku
odpowiadac na twoje pytania,
tak jak ty tego chcesz/oczekujesz

:luzik:


powodzenia :)
doduś
 
Posty: 1119
Dołączył(a): 5 sty 2010, o 10:16

Postprzez biscuit » 10 mar 2011, o 16:08

doduś napisał(a): Jak powinno wyglaać realne, wspólne życie dwojga ludzi darzących się miłością ?

TENDENCYJNE
wg mnie
założenie

że możliwośc odczuwania miłości wiąże się
z koniecznością WSPÓLNEGO ŻYCIA

czy osobie, która żyje sama
odbierasz prawo
ODCZUWANIA MIŁOŚCI
:?:
Avatar użytkownika
biscuit
 
Posty: 4156
Dołączył(a): 10 cze 2009, o 00:51

Postprzez doduś » 10 mar 2011, o 16:13

biscuit napisał(a):
doduś napisał(a): Jak powinno wyglaać realne, wspólne życie dwojga ludzi darzących się miłością ?

TENDENCYJNE
wg mnie
założenie

że możliwośc odczuwania miłości wiąże się
z koniecznością WSPÓLNEGO ŻYCIA

czy osobie, która żyje sama
odbierasz prawo
ODCZUWANIA MIŁOŚCI
:?:



skupiłem się na konkretnym przypadku. Tylko tyle i aż tyle. Ten konkretny przypadek to "wspólne życie dwojga ludzi darzących się miłością"
doduś
 
Posty: 1119
Dołączył(a): 5 sty 2010, o 10:16

Postprzez tu i teraz » 10 mar 2011, o 16:19

biscuit,

poruszylas ciekawy aspekt! :wink:

mianowicie ten, ze Milosc nie dazy do "posiadania" drugiego czlowieka...

:kwiatek2:
tu i teraz
 
Posty: 210
Dołączył(a): 14 lut 2011, o 13:53

Postprzez biscuit » 10 mar 2011, o 16:22

ophrys napisał(a): W moim odczuciu miłość jest decyzją.

miłość JEST

czy też

DECYDUJĘ SIĘ, że miłość jest
:?:

wg mnie
tylko to pierwsze

a uważanie, że to JA DECYDUJĘ
czy miłość jest
to złudne poczucie kontroli nad tą sferą

mogę co najwyżej decydować
czy związek zamierzam kontynuować
czy nie

ZWIĄZEK a nie MIŁOŚĆ

bo związek przecież można kontynuować z rozmaitych powodów
jak to zresztą widoczne jest na psychotekście
choćby brak kasy i samodzielności bywa powodem kontynuacji
Avatar użytkownika
biscuit
 
Posty: 4156
Dołączył(a): 10 cze 2009, o 00:51

Postprzez doduś » 10 mar 2011, o 16:31

np. niejski Sternberg wyróżnił bodaj sześć czy siedem form miłości. Dla każdego coś miłego :)
doduś
 
Posty: 1119
Dołączył(a): 5 sty 2010, o 10:16

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Dyskusyjne

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 403 gości

cron