Może to tylko wrażenie ale...

Rozmowy ogólne.

Postprzez impresja » 15 lut 2011, o 13:21

Ulżyło,a Twój ton lepszy?
Znowu cos projektujesz....z siebie na mnie i potem te zyczenia miłego dnia .........hipokrytka
impresja
 

Postprzez agik » 15 lut 2011, o 13:26

Niestety :)
Nie mogę Ci powiedzieć nic o moich stanach emocjonalnych :)
Nie budzisz mojego zaufania i nie będę się rozmieniać na drobne, żeby się tutaj przed Tobą wywewnętrzać :)

Nie wiem, jakie odznaczenie mi przyznałaś, nazywając mnie hipokrytką, ale postaram się je nosić z dumą :)

Czyż nie jest dziś piękny dzień? :slonko:
agik
 
Posty: 4641
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 16:05

Postprzez mahika » 15 lut 2011, o 13:28

impresja napisał(a):....hipokrytka

Obrazek


1. Szuka ofiary, bodajże od wczoraj :)
2. Ma marzenie być wyrzuconą z każdego wątku :)
3. Chce wsadzić kij w mrowisko, żeby znów zawrzało na forum :)

Pozdro hi hi :P
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez Megie » 15 lut 2011, o 13:29

nikt za nas naszego zycia nie przezyje...
kazdy robi to co dla niego najlepsze i musi zyc z tym co ma

dla mnie osobiscie bez sensu byloby zeby Matka szla do pracy a nastepnie cala wyplate oddawala opiekunce- totalny bezsens..fakt nie pracuje sie tylko do pieniedzy, ale powiedzmy sobie ze glownie tak..

ja czasem chetnie wszystko rzucialabym i zostala z Mlodym w domu.no i co z tego--posiede kilka dni i chce wracac do pracy...taka juz moja natura
Megie
 
Posty: 1479
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 15:24
Lokalizacja: nie wiem skad..

Postprzez mahika » 15 lut 2011, o 13:33

Bianka napisał(a):No wiem, ale nie chcielibysmy rezygnować z tych resztek znajomych bo wcale nie mamy ich wiele:/

Jeśli są tego warci, to może mów otwarcie o tym co Cię boli w ich zachowaniu.
Dla mnie tacy znajomi to nie są warci. Wolę być sama, niż w udawanych znajomościach, przyjaźniach.
Nie zależy mi na tym bardziej niż na sobie.

Ile ma siły. Siła nie jest rozłożona w ludziach po równo. To preferencje każdego indywidualne. Robiąc coś ponad siły wpędzasz się w poczucie winy i złe samopoczucie.
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez Sanna » 15 lut 2011, o 14:16

agik napisał(a):Impresja, jesteś strasznie nachalna z tym ciągłym moralizowaniem, mówieniem co jest dobre, właściwe.


Ja też jakoś bardziej wierzę i ufam ludziom , którzy po prostu rozmawiają i dzielą się doświadczeniami ( i przepisami ;) ) , niż takim komunikują się przez wygłaszanie kazań.
Sanna
 
Posty: 1916
Dołączył(a): 27 lut 2008, o 15:05

Re: Może to tylko wrażenie ale...

Postprzez sikorka » 15 lut 2011, o 22:49

Bianka napisał(a):Wkurza mnie czytanie w postach jak to trzeba byc silną kobietą bo taka moda

zdecydowanie lepiej jest w moim odczuciu, gdy kobieta chce byc silna dla samej siebie, nie dla mody. fakt bycia silna, niezalezna to dla mnie zwyczajne bezpieczenstwo. kiedy masz wlasne srodki finansowe to wiesz, ze w sytuacji podbramkowej dasz sobie rade - utrzymasz i siebie i dziecko. dlatego niepracujace kobiety nakladaja na siebie to ryzyko zostania z niczym, gdyby wydarzylo sie cos zlego.
oczywiscie taka pelna niezaleznosc w zwiazkach zdarza sie raczej rzadko, chyba tylko wtedy kiedy oboje zarabiaja dosc powazne pieniadze. o nie tutaj sie niestety najbardziej rozchodzi. nie wiem ile z nas mogloby tak faktycznie z dnia na dzien (w krytycznym momencie zycia) spakowac walizke i ruszyc w swiat nie ogladajac sie na meza. nie kazda ma dokad i za co pojsc. a niektore by chcialy.
sama nie pracuje (ale nie z wyboru) i bardzo mnie to meczy, juz kolo roku nie moge znalezc normalnej pracy tylko siedze w domu i czasem zwyczajnie sie nudze. zajmuje czas roznymi rzeczami. nie jestem stworzona do takiego trybu zycia.
jesli draznia Cie opinie znajomych to powiedz im, ze Wasze ustalone z mezem zasady sa takie a nie inne - ze dopoki nie uznasz, ze mozesz juz zostawic dziecko, dopoty bedziesz siedziala w domu, nikomu nic do tego.
Avatar użytkownika
sikorka
 
Posty: 3431
Dołączył(a): 8 gru 2010, o 20:04

Postprzez Bianka » 15 lut 2011, o 23:44

---------- 22:25 15.02.2011 ----------

impresja napisał(a):na razie masz małe dziecko i związane z nim obowiazki ,żyj spokojnie z pełną akceptajca tej sytuacji i staraj sie jaknajwiecej wziać dla siebie z radości bycia matką .Potem los przyniesi Ci cos innego jak przyjdzie na to czas ,jak mała podrośnie .Los daje nam ciągle nowe sytuacje,a jeżeli jest czas stagnacji to należy sie temu poddać a nie drążyć i walić głową w mur,który jest na razie nei do przebicia. Potem on sam sie otworzy.


Bardzo podoba mi się to co napisałaś, szczerze powiem że mnie to podniosło na duchu...
Co do znajomych to już kiedyś próbowałam powiedzieć co mi leży i był kwas i różne takie kiedyś pisałam nawet chyba o tamtej sytuacji...

Sikorko fajnie jak kobieta po prostu jest silna, ale ja na razie w ten akurat sposób nie jestem. Wiem już, doszłam do tego że warto byc niezależną dlatego nie mówię że nie pracowanie już zawsze mi odpowiada, akurat teraz jest to ponad moje siły bo całe siły oddaje dziecku a jeśli mam oddać całe zarobione pieniądze opiekunce to dziecko na tym traci po prostu...jak nie miałam dziecka to też nudziłam się nie pracując i miałam doła spowodowanego szukaniem bezskutecznym rok pracy:(
Miałam nawet jasne naciski ze strony innych znajomych że powinnam oddać dziecko do żłobka:/
Dziś byłam u mojej psycholog zapytała tylko czy oni mają dzieci:) jego żona akurat też za żłobkami nie jest heh
Wyplułam siebie u psycholog ale czuję że pójdziemy dobrą drogą że mi pomoże:)

---------- 22:44 ----------

trafiłam sobie przypadkiem właśnie na taki artykuł
http://dzieci.pl/breedingAid,12993987,t ... tykul.html

tak by właśnie wyglądała moja nieobecność gdybym poszła do pracy w wielkim mieście bo już w mniejszym jest zupełnie inaczej...
Avatar użytkownika
Bianka
 
Posty: 5298
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 20:29
Lokalizacja: nieokreślona

Postprzez zahipnotyzowana » 16 lut 2011, o 05:30

---------- 04:03 16.02.2011 ----------

ja osobiscie wspołczuje kobietą, ktore nie pracuja a siedzą z dzieckiem 24/h, ale pisząc współczuje , nie mam na mysli ich głupoty czy braku zaradności o nie, dla mnie jest to niewyobrażalnie cięzka praca. Z tego co wiem to wiekszośc mam nie moze i nie ma z kim dziecka zostawić aby pójśc do pracy, a jak juz cos to niania kosztuje 3/4 miesięcznej wypłaty więc to dupa a nie interes z drugiej strony
Po drugie nie każde dziecko można zostawić w innych rękach niz rodzic, mam na mysli tu zwlaszcza niemowlaki,(bo parolatek juz powinien chodzić do przedszkola nie patrząc na to czy mu się chce ,czy nie)jest taka grupa niemowlaków wiecznie marudząca, płacząca, kolki, nieustanna potrzeba zainteresowania,co trzecie osoby nie dały by rade
Ja bym wolała iśc do chyba jakiejś cięzkiej 12 godzinnej pracy fizycznej niz siedziec z dzieckiem cały czas, no ale niestety nie zawsze to zalezy od naszych planów. Ja wiem, że mimo że się kocha nad zycie swoja latorośc, to jest takie coś jak przemęczenie sie sobą nawzajem,i nie da sie tego uniknac
Cholernie podziwiam te matki ktore siedzą aż do 3 r.ż ciagle porzebywając z nim, niestety jest ten minus przebywając non stop z kims w jednym pomieszczeniu mozna szybko tracić cierpliwośc i często wylewac swoje fustracje na bogu ducha winnemu dziecko
Ja niestety ale wiem że nie dałabym rady fizycznie jak i psychicznie,dlatego nie chcę miec nigdy dzieci, krzywdy bym dziecku nigdy w życiu nie zrobiła, nawet tez nie uderzyła (choc nie lubie dzieci), ale znając siebie jakbym była doprowadzona do bezsilnej upadłości nerwowej, tak jakbym stała,tak bym wyszła i wróciła za dwa lata, o ile by mnie wpuszczono, może to "komicznie" zabrzmiało, lecz niestety zdarzają się takie sytuacje
Podsumowując, dla mnie opieka nad dzieckiem to jest jedna z najcięzych prac fizyczno-psychicznych jakie tylko są

---------- 04:30 ----------

Bianka napisał(a):---------- 10:36 15.02.2011 ----------

a jeszcze jak mój mąż po pracy spieszy się do domu na kąpiel dziecka to kazdy robi oczy bo przeciez nie musi...a jak ktos slyszy że usypia małą albo karmi to już w ogóle poszkodowany bo pracuje i pomaga przy dziecku, naganne, bo w ich mniemaniu to on nie powinien a ja to pewni juz nic nie robię tylko siedzę i pachnę...trudno pojąc komuś że ojciec może lubi spędzać czas z dzieckiem i tęskni cały dzień jej nie widząc...!


Nie wiem w jakiej ty się grupie ludzi obracasz, co to w ogóle za środowisko, ale strasznie mnie zszookowałas, z moim otoczeniu jest to jak najbardziej normalne, nikt wielkich oczu nie robi że ojciec pomaga w pielęgnacji dziecka, bądź cieszy się gdy kolejny ząbek wychodzi małej. Weź lepiej odrazu odseparuj się od tej szowienisycznej grupy społecznej, bo tylko zatracasz swoją kobiecość a twój mąż "tacierzyństwo" Sama jestem z poznania, ale takich gburów to żebym lepiej nie spotkała, chyba że szowinistowski ciemnogród pochodzi z Łazarz-Górczyn :lol: tam niektórzy yyynteligenci tacy są, (oczywiście nie wsadzając wszystkich do jednego wora)
zahipnotyzowana
 
Posty: 72
Dołączył(a): 16 lis 2010, o 08:18
Lokalizacja: LECH POZNAŃ

Postprzez Bianka » 16 lut 2011, o 12:45

Fakt siedzenie 24h dobija, dlatego odkąd mąż zmienił pracę częściej wychodzę np do koleżanki, wcześniej siedziałam sama od rana do nocy i padałam na pysk heh moje dziecko tak jak mówisz nie jest łatwe żeby się nim zająć, wczoraj niania dzwoniła bo już nie wiedziała co robić, podałam jej pomysł i pomogło, był czas że bała się ją sama kąpać bo mała wtedy właśnie najb. odczuwała brak rodziców, wczoraj ją usypiała i były 4 podejścia:) ale udało się, mnie nie było 6 godzin i bardzo już za nią tęskniłam, nie lubię wracać kiedy już śpi i nie widzę jej prawie cały dzień choć wcześniej o tym marzyłam, nadmiar niczego nie jest dobry po prostu:)
I bardzo dobrze to ujełaś, moja rodzina to szowiniści i znajomi także, taka moda, ale oni akurat nie z Poznania, Ci z Poznania faktycznie mają inne podejście...
Avatar użytkownika
Bianka
 
Posty: 5298
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 20:29
Lokalizacja: nieokreślona

Postprzez Honest » 16 lut 2011, o 16:49

Bianko, myślę, że generalizujesz troszkę. Odrózniłabym opinie o tym, że fajnie byc kobietą silną, wychowującą wraz z partnerem dziecko i pracującą, od rzekomego "napiętnowania" matek niepracujących.

Po pierwsze, Twoje dziecko jest jeszcze małe, w rozwoju jest najważniejszy pierwszy rok życia, a cudem byłoby trafić na taka opiekunke, która zajmie się dzieckiem z wielkim sercem, bedzie stymulowac rozwój. Dajesz swojej córce coś, co zaprocentuje w życiu i choć teraz jest Ci cięzko, tak nie bedzie zawsze. Mała rośnie :D Z czasem będziesz mogła znaleźc pracę i albo wynając opiekunke, albo po prostu prowadać małą do przedszkola. Moja koleżanka pracowała w trybie 12 godzinnym. Na jej osiedlu znaleźni kobiete, która opiekowała sie kilkorgiem dzieci pracujących rodzin. Młody miał koleżanki i kolegów, a i koszty opieki były mniejsze. Wszyscy zachwyceni.
I nie wymagaj od siebie za dużo. Mam wrażenie, że sama dążysz do bycia idealną matka i żoną, zawsze pełna sił i wigoru. A co mówią inni? Inni zawsze będą gadać. Jakbyś poszła do pracy, to pewnie by gadali, co za matka, zostawiła dziecko z opiekunką :lol: Ważne jest to co Ty i Twoja rodzina chcecie.

Wiesz, pomyślałam sobie jeszcze o czymś. Twoja mała niedługo wyrośnie na malutką panienkę. Wasze życie się zmieni, będzie coreaz bardziej samodzielna. Pomysl, że są rodzice, którzy do końca zycia będą opiekowac się chorymi dziećmi, a z czasem zamiast łatwiej jest im trudniej... Wiem, że to nie doda Ci sił, ktorych Ci brakuje, ale może sprawi, że bardziej optymistycznie spojrzysz w przyszłość? :kwiatek:
A, mnie także wpis impresji się spodobał :D
Avatar użytkownika
Honest
 
Posty: 8326
Dołączył(a): 25 sie 2007, o 22:03

Postprzez Bianka » 16 lut 2011, o 21:01

Honest napisał(a):Bianko, myślę, że generalizujesz troszkę. Odrózniłabym opinie o tym, że fajnie byc kobietą silną, wychowującą wraz z partnerem dziecko i pracującą, od rzekomego "napiętnowania" matek niepracujących.



Nie chodziło mi wcale o opinie że fajnie być silną kobietą, raczej opinie że powinno się nią być w sensie, pracować i opiekować się dzieckiem bo inaczej to wisisz na facecie itp Nie każdy ma tyle siły a po drugie szczęścia...znalezc pracę, mieć babcię która zaopiekuje się dzieckiem to jest szczęście..

Wiesz teraz jest mi lepiej bo więcej mi mąż pomaga:)
Moja siostra ma chore dziecko, codziennie dziękuję Bogu że mała zdrowa ale też trochę strachu we mnie jest i bacznie ją obserwuję! synek siostry ma autyzm:(
Avatar użytkownika
Bianka
 
Posty: 5298
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 20:29
Lokalizacja: nieokreślona

Postprzez Honest » 16 lut 2011, o 23:02

Bianko, ale po co sie przejmowac innymi opiniami?

No nie każdy ma takie szczęście jak niepracująca babcia lub dziadek. Dobrze, że mąz Tobie pomaga, zawsze to lżej. Zrób porządek z tarczyca, załatw sprawy uczelniane i nim sie obejrzysz mała bedzie przedszkolanką ;) Cierpliwości kochana:)

A siotra jak sobie radzi z synkiem?
Avatar użytkownika
Honest
 
Posty: 8326
Dołączył(a): 25 sie 2007, o 22:03

Postprzez caterpillar » 17 lut 2011, o 01:44

haha jestem mistrzem zatem bo ja juz 4 lata siedze!

Wiesz Bianko ja jestem zdania..jesli cos robisz rob to dobrze wowczas nie bedziesz mec wyrzutow sumienia czy poczucia zmarnowa
nego czasu.

Oczywiscie uwazam ,ze dobrze jest jak kobieta ma jakies kompetencje i wkoncu zacznie prace chocby jako odskocznie..kiedy? to juz zalezy od niej ,rodziny i dziecka.

Zostawilam na tydzien dziecko wlasnie takiej osobie ktora raczej byla zdania ,ze "siedzenie w domu" to nic takiego ale jak wrocilismy powiedziala ,ze wieczorami byla strasznie zmeczona i ,ze ciagle bylo cos do roboty (gdzie odpadalo jej prasowanie panie zakupy i jakies wieksze gotowanie)

Nie ogladaj sie na innych tylko rob tak abys TY byla zadowolona i TWOJA rodzina.

To jest bardzo fajne uczucie kiedy ludzie mowia ci ,ze masz bardzo dobrze wychowane dziecko a ty wiesz ,ze to twoja zasluga..taka zaplata za prace.

wszystko w zyciu ma swoje plusy i minusy.
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Postprzez Megie » 17 lut 2011, o 09:37

a ja jeszcze odwroce kota ogonem i przyznam sie szczerze, ze jestem za slaba, zeby siedziec w domu z dzieckiem i nie wychodzic do pracy...praca w domu z dzieckiem wymaga ciaglej uwagii, to praca na ciaglych obrotach, nawet jak pojdzie spac to i tak cos ciagle jest do zrobienia, pranie, gotowanie, sprzatanie..fakt ja tez mam ciagle cos do zrobienia...ale wychodzac codziennie do pracy odpoczywam..ja w pracy odpoczywam..mam takie szczescie bo mam prace w ktorej nie musze byc caly czas na maksa na obrotach..
nie dalabym rady siedziec w domu..a tak po pracy wracam usmiechnieta i moge ten pozostaly czas z usmiechem na twarzy poswiecic dziecku i nie przeraza mnie, ze musze jeszcze nastawic pranie, posprzatac czy ugotowac..

powiem, ze wspolczuje i jednoczesnie podziwiam kobiety, ktore moga siedziec w domu..

a moze to ja kiedys napisalam ze *jakas babka wisi na facecie*,,bo ona mnie wkurza bo to rodzina moja..i ten facet pracuje duzo i widac ze jest wykonczony.., dzieci na tyle duze ze juz moga isc do przedszkola, szkoly..a ona powinna isc do pracy chociazby po to, zeby faceta odciazyc...ale to tez ich sprawa co robia..oni sie musza z tym meczyc!
Megie
 
Posty: 1479
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 15:24
Lokalizacja: nie wiem skad..

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Dyskusyjne

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 435 gości

cron