przez nusia___ » 9 sty 2011, o 17:13
Ja w tym roku strasznie sie wyglupilam w sylwestra , mualam niigdzie nie isc i siedziec w domu , a jednak kolezanka przyslala mi smsa wieczorem ze mam przysjsc i zno przyszla do mniie nieodprta chec zmieszania siebie z bblotem zaszkodzenia sobie i utopienia smutkow w alkoholu ale nie wiedzialaam ze az tak to zadziala ze strace kontrole na tyle ze zazygam kolezance dom , niby pomglam sie tegoo spodziewac po prawie dwoch butelkach wina i kilku piwach , ale wolalam o tyym nie myslec. Lepsza dla mnie bykla niepamiec i trwanie w czyms winnym niz rzeczywistosc. Nawet nie pamietam polnocy. Pomyslalam , ze w takim temkie w jakim przekonuje sie do uzywek i bycia na krawedzi , a orzeciez jeszcze niedawno bylam wrogiem papierosow , tymczasem pale od roku to jeszcze troche i yladuje z kims w krzackach