Szacunek dla rodziców - co to właściwie jest

Rozmowy ogólne.

Re: Szacunek dla rodziców - co to właściwie jest

Postprzez Sansevieria » 15 sty 2013, o 17:58

Na dzień dzisiejszy to jest już dyskusyjne na ile moje stosunki z matka są złe. One są organiczone oraz chłodne ale poprawne z zewnątrz patrząc. Mało mamy wspólnego po prostu. Czy to jest aż złe? Trudno mi powiedzieć. Na chłód emocjonalny nie mam wpływu, moja matka jest jaka jest czyli albo to by było emocjonalne tak jak ona chce (dla mnie nie do zaakceptowania) albo chłodno i z dystansem. Ona sie nie zmieniła w pewnych kwestiach i nie zmieni. Zainteresowanie sprawami praktycznymi wykazuję, o pewne formy typu wizyta w imieniny dbam, "dopieszczona" emocjonalnie jest przez inne osoby i śmiem twierdzic ze dla niej jest to lepsze niz jakaś sztucznosć z mojej strony. Bo jest ze strony tamtych osób pewne zachowania są szczere po prostu. Z mojej strony by takie byc nie mogły. To zostało we mnie zamordowane i na to nic nie poradzę. :bezradny:
Ostatnio edytowano 15 sty 2013, o 18:21 przez Sansevieria, łącznie edytowano 1 raz
Sansevieria
 
Posty: 4044
Dołączył(a): 10 lis 2009, o 21:57

Re: Szacunek dla rodziców - co to właściwie jest

Postprzez caterpillar » 15 sty 2013, o 18:13

i jeszcze jedno - czy mozna kochac jednoczesnie nie szanujac? mam tu na mysli taka niechciana milosc, wynikajaca z podswiadomosci bardziej. cos na zasadzie kochania faceta, ktorego chcialoby sie miec gdzies.


przyznam ,ze nie rozumiem :?

mozna miec potrzebe bycia kochanym przez rodzicow , ktorzy w rzeczywistosci sa zli ,obojetni ect.


Sądzę Sikorko, że jeśli te relacje z własnymi rodzicami są ustawione jakoś tam to dziecko wchodzi w istniejacy stan rzeczy i z początku uznaje to za naturalne. Ze z dziadkami jest tak a nie inaczej. Potem stopniowo sądzę że to czy tamto się wyjasnia w miarę rozwoju dziecka i zadawania przez nie pytań. Tu bym się obawiała sytuacji wyjaśniania dziecku "na wyrost" i raczenia go wiedzą na danym etapie rozwoju wcale mu niepotrzebną, czegoś w stylu "tłumaczenia się przed dzieckiem" ze złych realcji w własnymi rodzicami. No i pozostaje kwestią otwartą co to są złe relacje z własnymi rodzicami.


tez tak mysle




p.s.


winogronko coz Cie tak zdziwilo..?
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Re: Szacunek dla rodziców - co to właściwie jest

Postprzez sikorka » 15 sty 2013, o 18:18

Sansevieria napisał(a): Mało mamy wspólnego po prostu. Czy to jest aż złe? Trudno mi powiedzieć.

ok, to moze nie zle a niewlasciwe, nieprawidlowe - zakladajac ze norma sa cieple, serdeczne, przepelnione miloscia relacje.
Avatar użytkownika
sikorka
 
Posty: 3431
Dołączył(a): 8 gru 2010, o 20:04

Re: Szacunek dla rodziców - co to właściwie jest

Postprzez sikorka » 15 sty 2013, o 18:19

caterpillar napisał(a):
i jeszcze jedno - czy mozna kochac jednoczesnie nie szanujac? mam tu na mysli taka niechciana milosc, wynikajaca z podswiadomosci bardziej. cos na zasadzie kochania faceta, ktorego chcialoby sie miec gdzies.


przyznam ,ze nie rozumiem :?

mozna miec potrzebe bycia kochanym przez rodzicow , ktorzy w rzeczywistosci sa zli ,obojetni ect.


chodzi mi o odwrotna sytuacje - kiedy to Ty sama kochasz rodzicow, ktorzy sa w rzeczywistosci zli, obojetni etc. i jednoczesnie nie chcesz ich kochac z tych powodow.
Avatar użytkownika
sikorka
 
Posty: 3431
Dołączył(a): 8 gru 2010, o 20:04

Re: Szacunek dla rodziców - co to właściwie jest

Postprzez sikorka » 15 sty 2013, o 18:21

caterpillar napisał(a):winogronko coz Cie tak zdziwilo..?

pewnie to
caterpillar napisał(a):Pamietam jak matka wyszla do pracy i wrocila po roku czy 2 jak gdyby nigdy nic


przykre to cat :kwiatek:
wprawdzie nie wiem jaka jestes matka ale czytajac Cie wnioskuje ze ze swoja masz niewiele wspolnego. tego Ci gratuluje :oklaski:
Avatar użytkownika
sikorka
 
Posty: 3431
Dołączył(a): 8 gru 2010, o 20:04

Re: Szacunek dla rodziców - co to właściwie jest

Postprzez Sansevieria » 15 sty 2013, o 18:32

Sikorko, prawidowe to jak dla mnie jest to, co jest mniej wiecej prawdziwe i bezpieczne. A w relacji zawsze uczestniczą dwie co najmniej strony. Nie da sie wejść w ciepłą relację emocjonalna z kimś, kto jest emocjonalnym lodowcem ( a taki był mój ojciec), wchodzenie w ciepłą bliskosć z osobą o ewidentnych cechach psychopatycznych to jest krok ku samobójstwu itp, itd. Owszem, z pewnego punktu widzenia moje relacje z matką są "nienormalne", ale to sie wzieło z tego, jakim ona jest człowiekiem. Mnie ją taką a nie inną "dano na wejsciu", zawsze była poza normą i to sporo. :bezradny:
Sansevieria
 
Posty: 4044
Dołączył(a): 10 lis 2009, o 21:57

Re: Szacunek dla rodziców - co to właściwie jest

Postprzez sikorka » 15 sty 2013, o 18:41

jasne, jesli sie nie da inaczej to trzeba tak. zgadzam sie.
mnie chodzilo wlasnie o ten 'pewny punkt widzenia' - bo przeciez gdybys mogla to zmienic to chcialabys miec 'normalnych' rodzicow z ktorymi mialabys 'normalne' relacje :)
rozwazania czysto teoretyczne no bo takich juz Ci rodzicow dano :bezradny: i innym dzieciom takze zreszta.
Tobie oczywiscie takze naleza sie gratulacje za wiele lat pracy ktore wlozylas z mezem w stworzenie normalnosci dla swojego dziecka :kwiatek:

nasunela mi sie moja rozmowa z melody pare lat temu we wrocku. otoz opowiedzialm jej swoja historie zycia w takze nieciekawym domu, choc moze mniej niz w Twoim.
bylam wtedy ciekawa jak moje wychowanie wplynie na moje relacje z wlasnymi dziecmi. czy jako dziecko, ktore mialo czegos emocjonalnego za malo nie bede jako matka dawc swoim dzieciom czegos emocjonalnego za duzo? zeby za wszelka cene nie byc taka jak rodzice. na zasadzie zaglaskania kota na smierc? :? mialas podobne mysli?
niebawem sie dowiem.
Avatar użytkownika
sikorka
 
Posty: 3431
Dołączył(a): 8 gru 2010, o 20:04

Re: Szacunek dla rodziców - co to właściwie jest

Postprzez Sansevieria » 15 sty 2013, o 18:54

sądzę ze każdy kto jest świadom tego że jest DDD takie myśli w zwiazku z własnym rodzicielstwem ma. Za nic nie powielić wzorca i o raju, żeby nie przegiąć w druga stronę bo też bedzie źle... Bez paniki, Sikorko. Myślę że jeśli ktos doszedł do etapu "mniej więcej umiem się zaopiekować własnym wewnętrznym dzieckiem" może sie specjalnie nie spinać. Bo w pewnym sensie ma już doswiadczenie w opiece i wychowywaniu dziecka, tyle że takiego wewnętrznego zatem i pokaleczonego, co jest trudniejsze znacznie. :)
Sansevieria
 
Posty: 4044
Dołączył(a): 10 lis 2009, o 21:57

Re: Szacunek dla rodziców - co to właściwie jest

Postprzez sikorka » 15 sty 2013, o 19:11

pokrzepilas mnie Kolezanko :cmok:
i utwierdzilas w mojej juz stwierdzonej pare lat temu tezie ;)
Avatar użytkownika
sikorka
 
Posty: 3431
Dołączył(a): 8 gru 2010, o 20:04

Re: Szacunek dla rodziców - co to właściwie jest

Postprzez Sansevieria » 15 sty 2013, o 19:15

:D
Sansevieria
 
Posty: 4044
Dołączył(a): 10 lis 2009, o 21:57

Re: Szacunek dla rodziców - co to właściwie jest

Postprzez josi » 15 sty 2013, o 20:29

Mi sie wydaje ze to jest w ogole szerszy temat... przeciez relacje dziecko rodzic to nie tylko proces karny jak to opisal (jak zwykle sie zachwyce) gdzies laissez. Szacunek do rodzicow to nie sam brak obwiniania i zrozumienie ze oni tez mieli ciezko. Tak jak bis podala definicje szacunku pojwia sie tm slowo atencja, uwaga, i to jest uwaga ktora dajemy im jako ludziom i sobie jako odrebnym ale jednak jakby przedluzonym (wlasnie, ktorym bardziej?)bytom...
josi
 
Posty: 1086
Dołączył(a): 25 maja 2007, o 18:30
Lokalizacja: wlkp/uk

Re: Szacunek dla rodziców - co to właściwie jest

Postprzez Sansevieria » 15 sty 2013, o 20:40

Laissez to akurat twierdził, że sami sobie mamy wytoczyć proces, to był wątek "O manipulacji rodziców" na forum "Rodzice'. O postrzeganiu relacji z rodzicami w wersji "jestem ich adwokatem, prokuratorem i sędzią" pisalam ja, acz koncepcja moja nie jest.
Jeśli chodzi o uwagę poswięconą rodzicom to przez wiele lat poswięcalam im tyle uwagi, że by obdzielił ze trzy pary rodziców...pępowina grubaśna jak lina okretowa, byli na tak pierwszym miejscu ze samą mnie to rusza jak wspomę. Wychodzi na to, że swoje odebrali wcześniej i na starosć niewiele zostało - to sie nazywa rabunkowa gospodarka zasobami.
Sansevieria
 
Posty: 4044
Dołączył(a): 10 lis 2009, o 21:57

Re: Szacunek dla rodziców - co to właściwie jest

Postprzez josi » 15 sty 2013, o 20:51

sans a mozemy potraktowac ten temat ogolnie?
uwage rozumiem nie jako pomaganie. Jako... zastanawianie sie? nad tym jakimi sa ludzmi i jakim czlowiekiem jestem ja. Na ile jestem ich przedluzeniem a na ile odrebnym bytem..
josi
 
Posty: 1086
Dołączył(a): 25 maja 2007, o 18:30
Lokalizacja: wlkp/uk

Re: Szacunek dla rodziców - co to właściwie jest

Postprzez pozytywnieinna » 15 sty 2013, o 20:56

sans rewelacyjna uwaga :) wlasnie chyba u mnie tez tak bylo, moja matka wykorzystala i w sumie szczescie w nieszczesciu, ze stalo sie jak stalo, bo dalej moja matka bylaby pijawka i wyssalaby ze mnie juz wszystko do konca, az dziw, ze mijaja 2 lata i ani przez chwile nie bylo mi zal, ze nie mam kontaktu.

wrecz przeciwnie poczulam dopiero, ze jestem odrebna jednostka, choc przez wiele lat mieszkalam tysiace kilometrow od niej.
pozytywnieinna
 
Posty: 3447
Dołączył(a): 5 lut 2008, o 22:15
Lokalizacja: z piekla rodem ...

Re: Szacunek dla rodziców - co to właściwie jest

Postprzez Sansevieria » 15 sty 2013, o 21:04

Josi, nie mam chęci traktować tego tematu ogólnie. Założyłam go dla siebie. I tu przynajmniej chcę swobodnie i na maksa korzystać z zapisów 3 punktu regulaminu czyli pisać o sobie, swoich doświadczeniach, koncepcjach oraz innych takich. Wolałabym żeby się wątek nie przeksztalcił w akademicką dyskusję ogólną. Chociaż wcale nie wykluczam, ze bym podyskutowała akademicko na jakis temat tyle ze w innym wątku. :)

Pozytywna, wiele osób właśnie zerwawszy kontakt uzyskuje uczucie własnej odrębności. Gdzieś czytałam, że toksycznego rodzica zabiera sie za soba w charakterze "upiora" nawet na antypody, jesli da mu sie numer telefonu. Mnie po jakimś czasie brak kontaktu przestał byc niezbędny, ale parę lat dobrych to potrwało.
Sansevieria
 
Posty: 4044
Dołączył(a): 10 lis 2009, o 21:57

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Dyskusyjne

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 570 gości