tak sobie pomyslałam...
czy ktos z tych co mowia o upadku forum...o tym jak tu rozowo i cudnie zawsze bylo...wczesniej...poczytal posty z 2007 roku z 2008...2009...2010...2011........gdzie by nie patrzec raz w roku co najmniej "zadyma"
niektorych z tamtych osob juz nie ma...forum nie zyje od 7 lat? od 6?
mamy kilkadziesiat stron postow...na co tzrzeciej cos nie tak....
nie twierdze, ze to co sie dzieje jest dobre...ale wyolbrzymianie ma chyba tylko na celu zaznaczenie bardziej swoich racji...
niektorym naprawde marzy sie dyktatura...a najlepiej upadek forum...wtedy wyjdzie ta najwazniejsza racja niby...forum nie jest ważne...wazna jest racja...nie forum i ludzie...nie problemy...nie czyjes dobro...najwazniejsza jest ta jedna jedyna racja
terapia nie raz jest potrzebna bardziej nie raz mniej...to zalezy kto czego oczekuje...ale terapia nie ebdzie zyc za nas...psycholog nie bedzie za nas myslal...czul...podejmowal decyzji...
nie mozna terapia argumentowac wszystkich swoich wyborow...decyzji i tym bardziej słow...
bedzie dobrze